Diabelska wyspa. Koszmarne zesłanie, z którego nie było ucieczki
Już na pierwszy rzut oka wiadomo, że tej wyspie daleko do rajskiej, wakacyjnej destynacji.
Od 1852 przez ponad sto lat na tym skrawku lądu niedaleko Gujany znajdowała się francuska kolonia karna, dedykowana najgroźniejszym przestępcom. Choć trafiali tu skazańcy z długoletnimi wyrokami, dla większości odsiadka kończyła się po roku – plagi nietoperzy "wampirów”, choroby tropikalne, brutalne praktyki służb więziennych, głód i wycieńczające prace to tylko niektóre z powodów wysokiej śmiertelności wśród więźniów.
Z ponad 60 000 osadzonych na wyspie mężczyzn, przeżyło… mniej niż 2000. Część zginęła podczas próby ucieczki, która z góry skazana była na niepowodzenie. Nawet jeśli komuś udało się umknąć uwadze strażników, do pokonania pozostawały kilkunastometrowe klify u wybrzeża wyspy, szalejące fale oceanu oraz stada krążących wokół wyspy rekinów.
Diabelska Wyspa służyła jako miejsce zesłania szczególnie niewygodnych więźniów politycznych, a najsłynniejszym z nich był z pewnością kapitan Alfred Dreyfus, niesłusznie oskarżony o szpiegostwo – na zesłaniu przebywał od 1894 do 1899 roku (z zarzutów oczyszczono go całkowicie dopiero w 1906 r.). Na wyspie wylądował też między innymi anarchista Clément Duval.
Wydawałoby się, że z tego piekielnego zesłania nikomu nie uda się uciec. A jednak – uciekł stamtąd Henri 'Papillon' Charriere, paryski kasiarz, niesłusznie oskarżony o morderstwo i osadzony na Diabelskiej Wyspie w początkach lat 30. XX wieku. Od samego początku zesłania kombinował, jak wydostać się z wyspy. Niestety, kiedy spróbował po raz pierwszy, został złapany i wylądował w karcerze, z minimalną racją żywnościową.
Podkarmiał go potajemnie przyjaciel z zesłania – genialny fałszerz Louis Dega. Wyszło to na jaw, a kiedy Papillon nie chciał zdradzić, skąd ma dodatkowe jedzenie – wylądował na dwa lata w ciemnicy. Wyszedł z niej ledwie żywy, na ostatnich nogach, śmierci wyrwał go jednak Dega, nieźle już na Diabelskiej Wyspie ustawiony.
Papillon nie zrezygnował i kiedy tylko doszedł do siebie, przekonawszy Degę, spróbował raz jeszcze i tym razem się udało. Nakręcono zresztą w 1974 roku znakomity film o tej niesamowitej ucieczce – role główne zagrali Steve McQueen i Dustin Hoffman.
Koszmar Diabelskiej wyspy:
Historię Diabelskiej wyspy możecie poznać już w kolejnym odcinku "Porzuconych konstrukcji” na National Geographic.