"Detektyw" HBO: 2. sezon rozczarował. Widzowie mieli za duże oczekiwania?
2. sezon serialu "Detektyw" był jednym z najbardziej wyczekiwanych telewizyjnych produkcji ostatnich miesięcy. Po entuzjastycznie przyjętej zarówno przez krytyków, jak i widzów, premierowej serii spodziewano się, że także kontynuacja odniesie sukces. Niestety, nowa odsłona rozczarowała. Co poszło nie tak?
Produkcja, która zadebiutowała na antenie w 2014 roku, zdobyła popularność dzięki duetowi stworzonemu przez Matthew McConaugheya i Woody'ego Harrelsona. Akcja 1. sezonu działa się w mrocznej scenerii Luizjany. Ta trzymająca w napięciu seria została okrzyknięta przez widzów i krytyków jednym z największych telewizyjnych wydarzeń zeszłego roku.
11.08.2015 11:00
To, co elektryzowało widzów w 1. sezonie hitu, zgubiono w kontynuacji. Misternie skonstruowana fabuła ustąpiła miejsca mało przekonującej historii, która momentami wydawała się bardzo naciągana, a czasami wręcz nie trzymała się całości. W poprzedniej serii scenarzyści wprowadzili interesujący sposób narracji, sprytnie mieszając dwie osie czasu - przeszłości i teraźniejszości. Tym razem najwyraźniej zabrakło im pomysłów.
Wprowadzenie zbyt dużej liczby bohaterów sprawiło, że łatwo było pogubić się w tym, kto jest kim i jak właściwie łączą się losy poszczególnych bohaterów. Takie nagromadzenie wątków zamiast urozmaicać prezentowaną historię, jedynie odwracało uwagę od trzonu fabuły.
Nawet gwiazdorska obsada nie przyćmiła niedociągnięć. Przypomnijmy, że w 2. sezonie w tytułowe role wcielili się Colin Farrell, Vince Vaughn, Rachel McAdams i Taylor Kitsch. Grani przez nich bohaterowie są raczej bezbarwni i nie zapadają w pamięci. Chociaż przeżywają życiowe dramaty i skrywają mroczne tajemnice, nie wychodzą poza stereotypy, a wręcz ocierają się chwilami o groteskę.
Nawet krwawe zakończenie 2. sezonu nie polepszyło złych opinii widzów. W ostatnim, trwającym blisko 90 minut odcinku poznaliśmy finał losów tytułowych postaci. Trudno nazwać go jednak satysfakcjonującym. Twórcy postanowili w spektakularny sposób pożegnać się z bohaterami. Jednak to, co zobaczyliśmy na ekranie, raczej na nikim nie zrobiło wrażenia, a już na pewno nie zaskoczyło. Oglądając kolejne sceny, pozostawało się obojętnym na prezentowane wydarzenia.
Szkoda, że w 2. sezonie "Detektywa" zabrakło jakiegokolwiek nawiązania do poprzedniej serii, na co zresztą po cichu liczyli fani hitu. Zmiana obsady i ukazanie całkowicie nowej historii wprowadziło granicę między częściami, która okazała się nieprzekraczalna. Tym samym kontynuację oglądało się jak zupełnie nowy serial.
Nie oznacza to jednak, że właśnie zakończoną serię należy spisać na straty. W dalszym ciągu jest to bardzo dobrze zrealizowana produkcja. W jednym pomysłodawcy zostali konsekwentni - ponownie udało im się stworzyć znakomite intro serialu. Usłyszeć w nim możemy piosenkę Leonarda Cohena "Nevermind". Ten otwierający serię klip zapewne jeszcze długo będzie podawany za przykład genialnego połączenia ciekawego pomysłu wizualnego ze świetną muzyką.
Przyszłość serialu "Detektyw" zawisła na włosku, a ewentualny 3. sezon stanął pod znakiem zapytania. Czy jest jeszcze szansa na kontynuację produkcji, która przestała fascynować i wybijać się na tle innych telewizyjnych propozycji? Szef HBO, Michael Lombardo, broni serialu i zapewnia, że to jeszcze nie koniec. Na ratowanie hitu może być jednak za późno. A szkoda!