Fenomen "Deszczów niespokojnych". Mimo upływu lat piosenkę znają niemal wszyscy

Nie ma chyba pełnoletniej osoby w naszym kraju, która nie odgadłaby tytułu utworu Edmunda Fettinga po tzw. "jednej nutce". "Deszcze niespokojne" potrafi zanucić każde pokolenie, bez względu na to, czy żyło jeszcze w PRL-u, czy już w III RP. A jak po latach wspominają utwór muzycy, którzy wychowali się na serialu z Gajosem, Szarikiem i Rudym 102?

Na zdjęciu Janusz Gajos jako Janek Kos i pies Szarik
Na zdjęciu Janusz Gajos jako Janek Kos i pies Szarik
Źródło zdjęć: © PAP | Witold Rozmysłowicz

14.08.2020 15:12

Po niedawnej awanturze, którą w naszym kraju wywołały słowa Janusza Gajosa oraz sposób, w jaki zareagowała na nie europosłanka Beata Mazurek, "Czterej pancerni i pies" po raz kolejny stali się przedmiotem dyskusji w związku z propagandowym charakterem serialu. Choć od jego premiery minęły 54 lata, wiele osób oglądając przygody załogi czołgu Rudy 102, odczuwa dysonans poznawczy kibicując polskim żołnierzom, współpracującym na ekranie z "sowieckim przyjacielem".

Niechęć widzów do częstotliwości, z jaką produkcja jest nadawana, oraz przekłamywania historii "braterskich" stosunków z ZSRR nie przesłania jednak ogólnego fenomenu piosenki. Utworu Edmunda Fettinga o niespokojnych deszczach i dzielnych czołgistach.

Postanowiliśmy zapytać, jak po latach kompozycję Adama Walacińskiego do słów Agnieszki Osieckiej wspominają muzycy, którym dzieciństwo nieustannie kojarzy się z "Balladą o pancernych" (bo tak brzmi jej oficjalny tytuł).

Co o "Balladzie o pancernych" sądzą Bartek Królik, Tomasz Organek, Marek Raduli i Damian Ukeje?

Miłe wspomnienia związane nie tylko z serialem, ale również z czołówką, ma Bartek Królik. Wokalista, kompozytor, basista i producent muzyczny, który stoi za sukcesami m.in. Agnieszki Chylińskiej, Sistars i Łąki Łan zdradził, że "'Czterech pancernych' nie dało się ani odzobaczyć, ani odsłyszeć":

"Ta piosenka mocno wyróżniała się ze względu na charakterystyczny niski męski baryton, który rezonował z głośników naszych ówczesnych telewizorów [...]. Siła tego utworu to stoicki głos Edmunda Fettinga i zapadający w ucho tekst śpiewany powoli, dzięki czemu był 'docieralny'. Dodatkowo 'kopytkujący' aranż świetnie wpisujący się w konwencję filmu wojennego" - stwierdził muzyk.

Równie miłe wspomnienia z muzyką z serialu ma Tomasz Organek. Jak sam wspomina, "'Czterej pancerni i pies' to najważniejszy serial jego dzieciństwa", a samą piosenkę wspomina "z rozrzewnieniem":

"Znałem ją na pamięć. Pamiętam, jak pędziłem ze szkoły, żeby zdążyć na film. Obok 'Stawki większej niż życie' z Hansem Klossem, to najważniejszy serial mojego dzieciństwa. Nie miałem pojęcia, że to w dużej mierze film propagandowy, byłem na to za mały. Dla mnie liczyli się tylko Janek, Marusia, Gustlik i Rudy 102."

Edmund Fetting - "Deszcze niespokojne" (1967)

Muzyk zwraca również uwagę na to, że siłą "Ballady o pancernych" jest "aranżacja i melodia". "Ogromną rolę odgrywał też charyzmatyczny głos Edmunda Fettinga. To wszystko było tak sugestywne i piękne, że potrafię to przywołać w myślach o każdej porze dnia i nocy. To szlachetna, stara szkoła kompozytorska i wykonawcza" - dodał.

Zapytany o to, czy tekst "Ballady o pancernych" nie jest zbyt propagandowy, Tomasz Organek odpowiedział: "Na pewno, mnóstwo tam było propagandy radzieckiej, ale byliśmy dziećmi i zupełnie tego nie rozumieliśmy". Jak wspomina, "dopiero później, gdy skończył się PRL i byliśmy na tyle świadomi historii, żeby wiedzieć, jak wyglądała współpraca z naszym "sojusznikiem", dotarło do nas, w jakich celach powstał ten film". Podkreśla jednak, że to nie popsuło mu wspomnień.

Równie sentymentalnie do "Ballady o pancernych" podchodzi Marek Raduli. Gitarzystę i kompozytora zarówno serial "Czterej pancerni i pies", jak i piosenka w wykonaniu Edmunda Fettinga, przenosi w czasy dzieciństwa.

"To był czas mojego dorastania [...]. W końcówce lat 60., czyli w okresie kiedy miałem jakieś 10 lat, każdy chciał być oczywiście Jankiem. Szukaliśmy na podwórku psa, który mógłby być Szarikiem. Jeśli chodzi o samą piosenkę, to chyba nie ma osoby w Polsce, która by tej piosenki nie znała. [...] Właśnie ten utwór, przez charakterystyczny głos Pana Fettinga, robi wrażenie" - zdradził muzyk.

Marek Raduli dodał też, że utworu "dobrze się słuchało". "To były czasy w polskiej muzyce, kiedy orkiestracja utworów była zawsze z rozmachem. [...] Zawsze będzie to ten rodzaj twórczości muzyki polskiej, który jest absolutnie niezapomnianym elementem" - podsumował gitarzysta.

Damian Ukeje, wokalistka i kompozytor przyznaje, że "nigdy nie był wielkim fanem serialu 'Czterej pancerni'". Sentyment ma jednak do czołówki. "Kiedy w odbiorniku telewizyjnym szła czołówka, zostawała w mojej głowie co najmniej do zaśnięcia".

"Siła tego utworu wynika z kilku powodów. Najbardziej oczywistym jest wielkość kultowego serialu z lat 60., jednakże jako muzyk nie sposób nie docenić genialnego pióra Agnieszki Osieckiej, gdzie każde słowo ma wielką wagę. Wciągająca kompozycja Adama Walicińskiego, któremu muzyka filmowa nie była obca, nadaje temu specyficznego charakteru. Wisienką na torcie jest głos Edmunda Fettinga, który w swojej barwie i sposobie zaśpiewu tworzy piękna i jakże prawdziwą opowieść. Wówczas każdy z nas jest tym pancernym" - dodaje wokalista.

Muzyk zdradził też, że "wystarczy wzmianka o 'Balladzie o Pancernych', a muzyka sama wyłania z odmętów pamięci". Zaznaczył również, że "Deszcze niespokojne" są częścią naszej kultury. "W jakimś stopniu składowa naszej polskości" - podsumował artysta.

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (163)