"Demony da Vinci": mnóstwo darmowych poczęstunków
Takiego oblicza popularności młody gwiazdor serialu "Demony da Vinci" Gregg Chillin raczej się nie spodziewał. Nam opowiada o swoich spotkaniach z fanami.
10.04.2014 03:03
- W Londynie może rzadziej jestem zaczepiany, ale w czasie wakacji w Turcji ciągle ktoś prosił mnie o autograf - mówi aktor w rozmowie z Megafon.pl. - Codziennie częstowano mnie kawą.
Chillin przyznaje też, że miewa też bardziej abstrakcyjne spotkania z wielbicielami. - Zdarza się, że ktoś obcy podchodzi do mnie na ulicy i stwierdza: "Gratuluję ''Kodu da Vinci". "O tak, nie grałem w tym, ale bardzo dziękuję!" - śmieje się.
- Odbiór międzynarodowy "Demonów da Vinci" jest świetny, a przecież tego typu seriale najczęściej "nabierają życia" wraz z kolejnymi sezonami - dodaje po chwili. - Myślę, że dopiero się rozkręcamy. Nas i widzów czeka wielka przygoda.
Przypomnijmy, że w łączącym fakty i fikcję serialu Chillin wciela się w postać Zoroastera, przyjaciela głównego bohatera - Leonarda da Vinci (Tom Riley). W produkcji grają również Laura Haddock, Laura Pulver, Blake Ritson, Eros Vlahos, Elliot Cowan i James Faulkner.
Drugi sezon "Demonów da Vinci" zadebiutował w Polsce 7 kwietnia na antenie kanału Fox.
Urodzony w 1988 roku Gregg Chillin grał wcześniej w serialach "Być człowiekiem" i "Inside Men".