Deląg obejrzał wystąpienie Zełenskiego. Napisał wprost o Putinie
"Płomienne przemówienie Prezydenta W. Zełenskiego w amerykańskim kongresie (...) jest wyrazem niezłomnej woli, aby porządek świata został przywrócony" - pisze Paweł Deląg. Aktor przed wojną często gościł i pracował w Rosji. Dziś nazywa Putina wprost bandytą.
22.12.2022 10:36
W 301. dzień wojny w Ukrainie, czyli 21 grudnia, Wołodymyr Zełenski pojawił się w Stanach Zjednoczonych, gdzie spotkał się nie tylko z Joe Bidenem, ale dał wystąpienie przed Kongresem. Ukraiński przywódca został uroczyście wprowadzony i niezwykle entuzjastycznie przywitany. Gdy tylko pojawił się w drzwiach sali, rozległy się gromkie brawa i głośne okrzyki. - Wbrew wszystkim scenariuszom Ukraina nie upada. Ukraina stoi i walczy - mówił Zełenski. To historyczne wydarzenie odbija się głośnym echem w świecie. Sprawę komentują politycy, ale i osoby na co dzień związane z kulturą.
Głos po wystąpieniu Zełenskiego zabrał także Paweł Deląg, który kilka dni wcześniej mówił w wywiadzie dla Wirtualnej Polski o swojej pracy w Rosji i rezygnacji z niej. "Płomienne przemówienie Prezydenta W. Zełenskiego w amerykańskim Kongresie, przerywane wielokrotnie emocjonalnymi reakcjami zgromadzonych senatorów, zakończone wręczeniem flagi ukraińskiej, pochodzącej z oblężonego Bachmutu, jest wyrazem niezłomnej woli, aby porządek świata został przywrócony" - zaczął swój wpis aktor.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Deląg pisze, że podobnie jak Zełenski wierzy w przywrócenie dawnego porządku i że "bandyta zostanie pokonany i ukarany". Prezydent Ukrainy mówił w Kongresie: - Rosyjska tyrania straciła nad nami kontrolę". Deląg punktuje: "Jakże to ważne słowa dla każdego narodu żyjącego w cieniu rosyjskiej dominacji. Wielowiekowej. Wierzyć trzeba, że dobiega ona końca. Życzę wszystkim nam pokoju. Ukrainie i całemu demokratycznemu światu zwycięstwa w tej okrutnej wojnie i mam nadzieję, że po niej będzie czas na wielkie pojednanie. Wszyscy przecież żyjemy tylko na tej jednej małej planecie".
Na koniec dodał ostro: "Pokonana Ukraina to pistolet przyłożony do serca Polski. Nie mamy wyboru. To jest niestety i nasza wojna".