''To był grom''
Podejrzenia, że coś jest nie w porządku, nie dawały jednak Wrzesińskiej spokoju. Któregoś dnia złożyła mężowi niezapowiedzianą wizytę i okazało się, że ten niepokój nie był wcale nieuzasadniony.
Zrozpaczona kazała mężowi wybierać. Janczarski odszedł z kochanką.
- To było oczywiste, to był grom, nie było nad czym dyskutować – tłumaczyła potem Błaszczyk w programie "Taka miłość się nie zdarza".
Ani przez moment nie żałowała swojego romansu.
- Sam początek był strasznie fajny, jak się błąkaliśmy i nie mieliśmy gdzie mieszkać. Na początku mieliśmy tylko materac i jeden kwiatek doniczkowy w mieszkaniu – wspominała.