Jest skarga na debatę w TVP. "Katastrofalna decyzja"

Członkowie Rady Programowej TVP Krzysztof Luft i Janusz Daszczyński wysłali skargę do prezesa TVP. Pytają, dlaczego telewizja państwowa nie organizuje debaty wyborczej w swojej siedzibie, a wynajętym studiu.

Michał Rachoń 9 października poprowadzi przedwyborczą debatę w TVP, jednak nie w siedzibie stacji na Woronicza
Michał Rachoń 9 października poprowadzi przedwyborczą debatę w TVP, jednak nie w siedzibie stacji na Woronicza
Źródło zdjęć: © PAP

06.10.2023 | aktual.: 07.10.2023 07:22

Wszystkie media w Polsce rozpisują się o przedwyborczej debacie, która 9 października w TVP poprowadzą Michał Rachoń i Anna Bogusiewicz. We czwartek swoją obecność zadeklarował Donald Tusk. Partię rządzącą będzie reprezentował premier Mateusz Morawiecki. Z kolei głosem Trzeciej Drogi w debacie TVP będzie Szymon Hołownia, a Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. Konfederacja wystawi Krzysztofa Bosaka, zaś Krzysztof Maj wystąpi w imieniu Bezpartyjnych Samorządowców.

Transmisja jest zaplanowana na dość nietypową godzinę, bo 18:30. Co ciekawe, debata nie odbędzie się na Woronicza, lecz w studiu ATM na Wale Miedzeszyńskim 384. Te dwie informacje spotkały się z ostrym sprzeciwem członków Rady Programowej TVP - Krzysztofa Lufta i Janusza Daszczyńskiego.

Wysłali oni do prezesa TVP Mateusza Matyszkowicza skargę, w której pytają, z jakiego powodu telewizja państwowa organizuje debatę w nie swojej siedzibie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Realizowanie przez publiczną telewizję wydarzenia tej rangi społecznej, jak przedwyborcza debata liderów partii politycznych, w studiu wynajmowanym od prywatnego producenta, to decyzja katastrofalna wizerunkowo dla narodowego nadawcy jakim jest TVP" - piszą Luft i Daszczyński.

Dlaczego?

"Jeżeli publiczny nadawca, zasilany ze środków publicznych kwotą przekraczającą 2 mld zł nie może przeprowadzić we własnej siedzibie debaty liderów politycznych przed wyborami parlamentarnymi, to znaczy, że nie ma możliwości realizacyjnych do wywiązywania się z najważniejszych misyjnych obowiązków" - czytamy.

Luft i Daszczyński odnieśli się też do godziny emisji debaty.

"Pierwotnie planowano przeprowadzić tę debatę o godz. 21, jednak decyzja ta została zmieniona i ostatecznie ma ona zostać przeprowadzona o godz. 18.30. Nikt lepiej niż Pan Prezes nie zdaje sobie sprawy, że ta zmiana godzinowa oznacza zmniejszenie widowni tego wydarzenia. […] Decyzja, której efektem będzie mniejsza oglądalność debaty wyborczej w TVP, niż byłaby o godz. 21, jest całkowicie niezrozumiała w kontekście realizowania przez TVP misji mediów publicznych" - stwierdzili.

W rozmowie z Onetem Luft dodał, że decyzja TVP o nieorganizowaniu debaty na Woronicza jest "tchórzostwem".

- Na Woronicza każdy może dojechać metrem, autobusem czy tramwajem w ciągu kilkunastu minut. Tam obywatele mogliby skutecznie, podczas tej para-debaty, zaprotestować przeciwko obecnej władzy. Jednak studio ATM mieści się przy Wale Miedzeszyńskim, w zasadzie przy trasie szybkiego ruchu, gdzie jakikolwiek protest jest w zasadzie logistycznie wykluczony - stwierdził.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" sprawdzamy, jak bardzo Netflix zmasakrował "Znachora", radzimy, dlaczego niektórych seriali lepiej nie oglądać w Pendolino oraz żegnamy się z "Sex Education", bo chyba najwyższy już czas, nie? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Źródło artykułu:WP Teleshow
tvpkrzysztof luftdebata
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1327)