Dawni koledzy z Papa Dance spierają się o jubileusz. "Nikt mi nie może zabronić świętować!"
W tym roku przypada 40-lecie powstania zespołu Papa Dance. Swego czasu członkowie grupy spotkali się w sądzie i podzielili na dwa obozy. Teraz oba chcą świętować rocznicę.
18.03.2024 | aktual.: 18.03.2024 13:33
Pierwsze przeboje Papa Dance "Kamikaze wróć", "Pocztówka z wakacji" czy "Ordynarny full" zrodziły się z pomysłów m.in. producentów Sławomira Wesołowskiego, Mariusza Zabrodzkiego, wokalisty Grzegorza Wawrzyszaka, klawiszowca Kostka Yoriadisa i perkusisty Tadeusza Łyskawy. Wkrótce potem Wawrzyszaka zastąpił Paweł Stasiak, jednak w 1990 r. grupa się rozpadła.
Po 11 latach przerwy Stasiak wznowił działalność pod szyldem Papa Dance. Jednak jeden z założycieli zespołu, Sławomir Wesołowski, nie był tym faktem zachwycony i skierował do sądu sprawę o prawa do nazwy zespołu i wykonywanych utworów. Wobec tego grupa przekształciła nazwę na Papa D.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mimo to zespół Stasiaka zamierza świętować podczas trasy koncertowej 40-lecie Papa Dance. Pod tym szyldem obecnie występuje Yoriadis z Wawryszakiem, którzy w 2022 r. ruszyli z projektem Papa Dance Legend, wydając największe przeboje zespołu w nowych aranżacjach. Ale wcześniej płytę na 35-lecie grupy wydało Papa D.
Kto ma prawo świętować jubileusz Papa Dance?
Spór między dawnymi kolegami trwa. Kostek Yoriadis w oświadczeniu na Facebooku podsumował: "chęć przypisania sobie naszego jubileuszu przez osoby trzecie pozostawiam państwu do oceny". Na odpowiedź Pawła Stasiaka nie trzeba było długo czekać.
- Nikt mi nie może zabronić świętować. Zresztą to nie jest mój pierwszy jubileusz. Mieliśmy przecież 25-lecie, 35-lecie, dlaczego teraz miałoby być inaczej? Jak ktoś chce robić swój jubileusz, to niech sobie roli. Niech sprzeda bilety, namówi ludzi. My każdego roku dajemy mnóstwo koncertów. Cały czas są na nie zamówienia - skomentował w rozmowie z "Życiem na gorąco".
Stasiak dodaje, że przy poprzednich jubileuszach zapraszał do wspólnego świętowania zarówno Grzegorza Wawrzyszaka, jak i Kostka Yoriadisa: - Co prawda Kostek pojawił się na 35-leciu zespołu, ale jak chciałem wręczyć mu Złotą Płytę, to nie chciał wyjść na scenę. To są takie rzeczy, na które nie mam wpływu: wyciąga się rękę, ale nic więcej nie można zrobić.
Nie wygląda na to, aby tym razem mogli znaleźć porozumienie. Zwłaszcza że lider Papa D. nie przebierał w słowach pod adresem dawnych kolegów.
- Jeżeli ktoś się nagle budzi ze snu zimowego po prawie 40 latach i decyduje, kto jest prawdziwym zespołem, a kto nie, to jest to śmieszne. Przecież oni sami odeszli od Sławomira Wesołowskiego i Mariusza Zabrodzkiego. Nikt ich nie wyganiał z Papa Dance - twierdzi Stasiak.
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: