David Harbour obstawiał, że "Stranger Things" będzie wielką porażką. Aktor opowiada, jak bardzo się pomylił

David Harbour obstawiał, że "Stranger Things" będzie wielką porażką. Aktor opowiada, jak bardzo się pomylił
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

21.11.2019 21:58

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Stranger Things" pojawiło się na Netfliksie w 2016 roku i właściwie z marszu stało się hitem. Jednak nawet David Harbour nie wierzył, że produkcja o dzieciakach z Hawkins osiągnie taki sukces.

Dzisiaj "Stranger Things" jest jednym z flagowych seriali Netfliksa. Niedługo ruszą zdjęcia do 4. sezonu, a widzowie już snują teorie na temat tego, co może się w nim wydarzyć. Jednak w sukces serialu wątpiły nawet osoby, które w nim grały. Na czele z Davidem Harbourem, odtwórcą roli szefa policji w Hawkins, Jima Hoppera.

David Harbour wątpił w sukces "Stranger Things"

Aktor w programie "The Late Show with Stephen Colbert" opowiedział o tym, jak przeczuwał wielką porażkę "Stranger Things". W przekonaniu utwierdzał go fakt, że Netflix nie przygotował zakrojonej na szeroką skalę kampanii promocyjnej pierwszego sezonu.

– Byłem pewien, że to będzie całkowita katastrofa i ogromna porażka. Pamiętam, że przed tym, jak serial wyszedł, kiedy jeszcze kręciliśmy zdjęcia, siedzieliśmy i rozmawialiśmy, jak okropne będzie. Głównie przez mój występ. Myślałem, że zatopię cały serial. Później, przed premierą zwykle widać jakieś reklamy w autobusach. Mieszkam w Nowym Jorku, włóczę się, w autobusach i na budkach telefonicznych są reklamy seriali.

Tu nie było ani jednej. Trzy tygodnie, tydzień przed premierą robiłem sztukę z przyjacielem, który prowadzi znany program telewizyjny i powiedziałem mu: "Żadnych reklam! Żadnych! To chyba jakiś nowy rodzaj kampanii". A on na to: "Nie, oni chcą pogrzebać serial". Na co ja: "Co to znaczy pogrzebać serial? Nie rozumiem tego telewizyjnego żargonu". Wtedy on mówi: "Tak go nienawidzą, że chcą upewnić się, że nikt go nie obejrzy" – opowiada Harbour.

Gdy "Stranger Things" pojawiło się na Netfliksie i stało się – jak mówi Harbour – "znakiem naszych czasów", w jego życiu zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Odzywali się do niego różni ludzie, np. kierowcy, z którymi jeździł ileś lat wcześniej i wysyłali wiadomości o treści: "Widziałem 'Stranger Things'. Jest takie dobre!".

– Właśnie wtedy poczułem, że maszyna ruszyła, ale wcześniej naprawdę myślałem, że to będzie wielkie nic. Później ludzie pozytywnie to odebrali i stało się masowym wydarzeniem, co było bardzo satysfakcjonujące – dodaje aktor.

Zdjęcia do 4. sezonu serialu ruszą na początku przyszłego roku. Wiadomo, że akcja wyjdzie poza Hawkins, a do obsady dołączą cztery nowe postacie.

Źródło artykułu:Serialowa.pl
stranger thingsdavid harbournetflix