"Dark": drugi sezon o wiele bardziej mroczny i intensywny od pierwszego. Rozmawiamy z bohaterami serii
28.06.2019 13:31, aktual.: 28.06.2019 16:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Niemieckie Stranger Things" - tak początkowo opisywano "Dark", fenomen na Netfliksie, który szturmem zdobył serca fanów nawet w Stanach Zjednoczonych. Czy drugi sezon powtórzy jego sukces? Uważajcie, bo jest o wiele mroczniej!
W drugim sezonie labirynt tajemnic wydaje się jeszcze bardziej komplikować. Bohaterowie odkrywają mechanizm podróży w czasie i starają się pojąć, czy zmiana przyszłości jest w ogóle możliwa. Rozmawiamy z Louisem Hofmannem i Lisą Vicari, którzy grają Jonasa i Marthę, dwójkę nastolatków z niemieckiego miasteczka Windem. Ich życie pogrąża się w chaosie, odkąd zaczynaja znikać ich bliscy, a jaskinia w lesie okazuje się mieć wiele mrocznych tajemnic.
Gdy na Netfliksa wszedł "Dark", "Stranger Things" było hitem, dlatego często porównywało się te produkcje.
Louis Hofmann: Jeśli porównują nasz serial do czegoś tak dobrego, to bardzo się cieszę!
To nadal aktualne?
L.H: Tak, to wciąż te same gatunki, mają też taki sam vibe, mają swoją tajemnicę.
Lisa Vicari: Ale drugi sezon jest bardziej dojrzały, rozwinięty. Bohaterowie mają o wiele większą wiedzę o tym, co się wokół nich dzieje.
L.H.: A przez to budzi się w nich gniew i wreszcie zaczynają działać.
Jest jeszcze jedna różnica, która mi się rzuciła w oczy. W pierwszym sezonie ty Lisa jesteś piękną nastolatką, a w drugim widzimy cię w sytuacjach niezwykle trudnych, traumatycznych i no cóż... charakteryzatorzy spisali się!
L.V.: Wiem, co chcesz powiedzieć! (śmiech) Rzeczywiście charakteryzatorzy zrobili wszystko, co w ich mocy, żebyśmy wyglądali najgorzej, jak to tylko możliwe. Zero makijażu, dużo potu, wory pod oczami, włosy w nieładzie… I super, bo nikt nie dba o swój wygląd, gdy dzieją się w jego życiu takie rzeczy. W końcu nie jesteśmy modelami, tylko aktorami, więc nie chodzi o to, by zawsze dobrze wyglądać, tylko dobrze grać.
Jak zareagowałeś na scenariusz, na to, gdy wyszło na jaw, kim Jonas jest naprawdę?
L.H.: Czytałem scenariusz jadąc pociągiem i aż się trząsłem ze łzami w oczach. "Czy to się dzieje naprawdę?!"
Jak właściwie można się przygotować do takiej roli? Trafiasz do przyszłości, twoi bliscy zniknęli, grozi ci śmierć przez powieszenie… To nie jest bułka z masłem!
L.H.: Zdecydowanie trudno się z tym utożsamiać i jakoś czerpać z własnych doświadczeń. Ale doskonale potrafię sobie wyobrazić taką potrzebę Jonasa bycia z bliskimi, powrotu do domu. Wyzwaniem na pewno było granie kogoś, kto jest taki twardy i zły. Bo Jonas jest pełen gniewu, a ja taki nie jestem.
A miałbyś odwagę jak on, wejść do jaskini, przekroczyć portal?
L.H.: O tego to nie wiem! (śmiech) Jestem ciekawski, ale chyba nie aż tak! Na pewno nie chciałbym zostać w przyszłości, jaka pokazana jest w "Dark", więc wtedy na pewno bym to zrobił, byle tylko wrócić.
Wasi znajomi pytają was o to, co się wydarzy, jak skończy się ten sezon?
L.V.: O tak, to zdarza się mega często. Ludzie chcą spoilerów!
Bycie gwiazdą hitu Netfliksa daje pewnie ogromną popularność
L.V.: Wiesz co? Tak naprawdę, to wcale nie. Nawet jeśli ktoś mnie rozpoznaje, to nie podchodzi i nie zaczepia mnie. To chyba kwestia uosobienia Niemców. Zupełnie inna sprawa to turyści, albo ludzie w Brazylii, gdzie "Dark" jest niezwykle popularny.
Dialogi nastolatków w "Dark" są nieźle napisane. Nie mam ciarek wstydu, gdy słucham tych rozmów. Mieliście w tym swój udział?
L.H.: Czasem podczas prób czytanych zamienialiśmy jedynie pojedyncze słowa na takie, ktore nam wydały się bardziej odpowiednie.
L.V.: Jantje Friese i Baran bo Odar (twórcy "Dark" - przy. B.Ż.) są młodzi duchem, mówią jak my, żartują non stop i mamy świetny kontakt, więc poradzili sobie z takim językiem, jakim na co dzień mówimy.
Praca na planie tak mrocznego serialu musi być dość wyczerpująca emocjonalnie. Jak sobie można z tym poradzić na co dzień? Jakoś odreagowywaliście taki dzień wieczorami?
L.H.: Podczas pierwszego sezonu rzeczywiście wychodziliśmy razem na miasto po kilku dniach zdjęć. Ale z drugim sezonem było inaczej.
L.V.: Pewnie dlatego, że zdjęcia były godzinę drogi od Berlina, więc po długim dniu musieliśmy po prostu wypocząć, bo czekała nas znowu droga do pracy.
L.H.: Poza tym drugi sezon jest naprawdę intensywny, emocjonalnie wyczerpujący. Nastrój po każdym dniu nie sprzyjał zabawie. Za każdym razem potrzebowaliśmy czasu, by to wszystko przemyslec, przetrawić.
Ciężko było postawić granicę między "Dark" a rzeczywistością?
L.V.: Myślę, że to nie jest możliwe. Ja nawet śniłam o "Dark"! Jednak potrzeba czasu, by sie otrząsnąć.
W drugim sezonie jest scena waszego zbliżenia. Czy przed jej realizacją dostaliście jakieś wsparcie, wskazówki?
L.H.: Tak, mieliśmy specjalne rozmowy z reżyserem, zrobiliśmy próby, żebyśmy nie czuli się dziwnie, i mogli swobodnie dotykać. Czuliśmy, że jesteśmy pod opieką.
L.V.: Dla wszystkich to było ważne, żebyśmy czuli się bezpiecznie, a nie niezręcznie.
Dziekuję za rozmowę.