Dariusz "Daro" Rusin przed laty był gwiazdą telewizji. Co się z nim stało?
Każdy, kto na przełomie wieków interesował się muzyką popularną, z pewnością pamięta kanał telewizyjny Viva Polska. 20 lat temu było to nie tylko źródło wiedzy na temat muzycznych trendów, ale także trampolina do kariery dla młodych prezenterów. Z polską Vivą była związana m.in. Małgorzata Halber, Odeta Moro-Figurska, a także Dariusz Rusin.
Dariusz "Daro" Rusin przed laty był gwiazdą telewizji. Co się z nim stało?
Popularny "Daro" przez ponad dekadę pojawiał się przed kamerą. Prowadził cykliczne programy "Chart Surfer", "O co kaman", "Disco ponad wszystko" i gale rozdania nagród Viva Comet. Ale w 2012 r. stacja go "wypluła" i zaczął działać w inne branży.
Dziś czerpie zyski ze sportowej pasji i cały czas pracuje dla telewizji, choć w zupełnie innej roli niż kiedyś.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" awanturujemy się o "Awanturę" na Netfliksie, załamujemy ręce nad przedziwną zmianą w HBO Max, a także rozmawiamy o największym serialowym szoku 2023 roku. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
Na snowboardzie do telewizji
Rusin początkowo wcale nie łączył swojej przyszłości z pracą w telewizji. Najpierw studiował zarządzanie i marketing w SGH, a później inżynierię lądową na Politechnice Warszawskiej. Na życie zarabiał z kolei jako instruktor i sprzedawca w sklepie snowboardowym. I to właśnie przez swoją sportową pasję trafił do Vivy na ponad 10 lat.
- Dziewczyna mojego kolegi z pracy pracowała w redakcji Vivy. Miała pomysł, aby zrobić program "VIVAmat" o snowboardzie i ekipa przyjechała do nas do sklepu - wyznał Daro w rozmowie z Plejadą. Rusin zrobił tak dobre wrażenie na Małgorzacie Halber i ekipie telewizyjnej, że wkrótce zaczął robić karierę w muzycznej stacji.
"Ja się w Vivie zestarzałem"
Daro szybko dał się poznać jako zwariowany wesołek z głową pełną szalonych pomysłów. I choć wie, że niektóre zachowania np. w trakcie wywiadów z gwiazdami, wzbudzały kontrowersje, to cały czas był obecny na antenie.
W swoim dorobku ma takie programy jak "Chart Surfer", "O co kaman", czy "Disco ponad wszystko". A także setki, jeśli nie tysiące wywiadów z popularnymi muzykami z początku XXI w.
– Ja się w Vivie zestarzałem, ta telewizja wypluła mnie, kiedy miałem 36 lat, i okazało się, że robiłem tylko to w najpoważniejszym wieku zawodowym. Byłem tam od wszystkiego, a przede wszystkim od dobrej zabawy - wyznał 47-letni Daro Plejadzie.
"Sprawia mi to dużo satysfakcji"
Po rozstaniu z Vivą Daro wrócił do zarabiania ze sportowej pasji na pełen etat. Pracował jako instruktor narciarski, a następnie zaczął organizować obozy surfingowe w Portugalii. Trafił w niszę, bo konkurencja w Polsce była wtedy zerowa, a chętnych na wyjazdy nie brakowało.
- Cały czas się tym zajmuję i sprawia mi to dużo satysfakcji - wyznał Rusin, który wbrew pozorom wcale nie zrezygnował z działalności w mediach.
Skupił się jednak na pracy za kulisami. Rusin był reżyserem programów "Zgłoś remont" (HGTV) i "Pierwszy raz Kingi" (TVN Style). Pracował przy "Love Island", a także odpowiadał za nagrywanie reportaży i wizytówek uczestników programów typu talent i reality show, np. "Ninja Warrior".