Dramat gwiazdy TVN. Utknęła z rodziną na lotnisku
Daria Ładocha zamieściła emocjonalny wpis na Instagramie, w którym poinformowała o swoim kryzysie. Okazuje się, że gwiazda TVN nie doleciała jeszcze na wymarzone wakacje z rodziną, bo na lotnisku nie było samolotu, do którego mieli się przesiąść. - W dzisiejszych czasach podróżowanie to wyzwanie. Straciliśmy już 8 biletów - wyznała dziennikarka.
06.08.2022 | aktual.: 06.08.2022 18:19
Daria Ładocha to prezenterka telewizyjna, dziennikarka kulinarna, blogerka, a prywatnie mama dwóch córek. Ze swoim partnerem jest związana od 20 lat i twierdzi, że co roku ma ustaloną datę ślubu, ale zawsze coś im wypada i przekładają ceremonię na później.
Ładocha wybrała się ostatnio z narzeczonym i dziećmi do Tajlandii, ale wakacje marzeń szybko przerodziły się w podróż z piekła rodem. "Zaraz mieliśmy być w miejscu docelowym, a ledwo oddaliliśmy się od domu" - wyznała na Instagramie. Okazuje się, że Ładocha utknęła z rodziną na lotnisku w Doha, stolicy Kataru, gdzie czekali na przesiadkę do Tajlandii.
- Nasz samolot zaginął. Jesteśmy uwięzieni w Doha. Nie wiadomo, co z nami będzie - relacjonowała na Instastory.
40-latka dodała w komentarzu, że ich "przesiadka" przeciągnęła się aż do 24 godzin spędzonych na lotnisku. I ciągle nie wie, kiedy dotrze do Tajlandii.
"Miałam jeden moment kryzysowy, gdy pojawił się totalny brak zaufania z mojej strony do pracowników linii i lęk pewnie spowodowany przez nieokrzesaną wyobraźnię. Ale mam tak dzielne córki, że od razu dopadł mnie wstyd, że one tak dobrze znoszą te wszystkie niedogodności" - wyznała Ładocha.