Poszła pod nóż
Do poprawienia naturalnej urody Danutę Martyniuk zmotywowały komentarze internautów. - Pisali, że jestem gruba, brzydka, że wyglądam jak mama Zenka i mąż powinien znaleźć sobie kogoś młodszego, atrakcyjniejszego. Bardzo mnie to zabolało i wreszcie przyszedł ten moment, kiedy pomyślałam: "Ja wam jeszcze pokażę!" - opowiadała w magazynie "Party".
Schudła prawie 30 kg, ale wtedy pojawił się kolejny problem. - Jej twarz się zapadła, wszystko zaczęło wisieć, a nos się uwydatnił. Jej buzia wyglądała po prostu źle. Można to było poprawić tylko chirurgicznie - stwierdziła w rozmowie z Plejadą Kalina Ben Sira, ekspertka medycyny estetycznej, która doradza żonie gwiazdora.
Danuta poddała się plastycznej korekcji nosa i zagęściła skórę twarzy ultradźwiękami. Planuje też lifting.