Daniel Wieleba: kim jest 37-letni wesołek ze Studia Lotto?
None
Tego o nim nie wiecie!
Gdy Daniel Wieleba zastąpił Ryszarda Rembiszewskiego w roli prowadzącego Studio Lotto, nie było dnia, żeby telewidzowie nie zaczepiali go na ulicy. Większość z nich nie prosiła jednak o wspólne zdjęcie czy autograf, ale... o podanie szczęśliwych liczb, które padną w najbliższym losowaniu.
- Pamiętam kiedyś na jednej z konferencji prasowych, które prowadziłem, usłyszałem głos z tłumu: "Panie Danielu, pan poda te liczby, wygraną jakoś się podzielimy". Poza tym jestem zaczepiany też na stacjach benzynowych, u mechanika w warsztacie samochodowym, w sklepach, a nawet na imprezach - powiedział Wieleba w "Fakcie".
Mało kto więc wie, że energiczny Pan Lotto z wykształcenia jest aktorem, a w jego CV znajdziemy kilkanaście występów na szklanym ekranie. Na swoim koncie ma również związek z aktorką znaną m.in. z "Na Wspólnej" oraz aferę, na temat której rozpisywały się wszystkie plotkarskie media w Polsce.
Zobaczcie, kim jest i jakie tajemnice skrywa wesołek ze Studia Lotto.
Zobacz także: Ryszard Rembiszewski: "Dzieci chcą mi wyryć na nagrobku napis Pan Lotto"
AR
Miał być księdzem, a został aktorem
Daniel Wieleba przyszedł na świat 29 stycznia 1979 roku w Janowie Lubelskim. Jako że od dziecka był bardzo nieśmiały, był przekonany, że w przyszłości zostanie... duchownym.
- Postanowiłem zdawać do seminarium. Ale jednocześnie zdawałem w Krakowie do szkoły telewizyjno-aktorskiej i tam się dostałem, po tej szkole stwierdziłem, że stać mnie na więcej i trafiłem na studia do PWST we Wrocławiu, którą ukończyłem w 2006 r. Do tej pory nie wiem, co mnie podkusiło, ale dzisiaj cieszę się z takiego wyboru. Moja pani w szkole nie wierzyła, że będę aktorem, powiedziała, że jej kaktus na ręku wyrośnie, jak mi się uda. No cóż - śmiał się na łamach "Super Expressu".
Swoją przygodę z teatralną sceną zaczął w 1998 roku, kiedy to podjął studia w dwuletniej Szkole Telewizyjno-Aktorskiej "Spot" w Krakowie. Następnie rozpoczął współpracę z Teatrem Dzieci Zagłębia im. Jana Dormana w Będzinie.
W 2002 roku Wieleba poszedł na kolejne studia. Tym razem kształcił się we Wrocławskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Ludwika Solskiego, na Wydziale Lalkarskim. Po 4 latach nauki przez rok pracował jako prezenter pogody w Superstacji. Z jego CV możemy się również dowiedzieć, że w swojej karierze pracował też jako barman, konferansjer, a nawet... klown. W 2007 powrócił do wyuczonego zawodu, zadebiutował w sztuce "Córka Słońca" na scenie warszawskiego Teatru Wytwórnia i nawiązał współpracę z Teatrem Dramatycznym. Coraz częściej spoglądał jednak w stronę telewizyjnego świata i możliwości, jakie niesie za sobą praca w mediach.
"Słyszę, że robię z siebie kretyna"
Choć Wieleba nigdy nie zrezygnował z aktorstwa (wystąpił w kilkunastu serialach m.in. "Plebanii", "Na dobre i na złe", "Warto kochać", "39 i pół", "Prosto w serce", "Uwikłanych" i "Barwach szczęścia"), to jak ryba w wodzie czuł się jednak w roli prezentera telewizyjnego. Szansę zaistnienia na szklanym ekranie otrzymał w 2007 roku i chyba nikt nie ma najmniejszych wątpliwości, że w pełni ją wykorzystał. To właśnie wtedy zadebiutował na antenie Polsatu jako prowadzący Studia Lotto.
Pasjonatom gier losowych Wieleba na pewno zapadł w pamięć, bowiem jego występy porównać można było do małego show. Prezenter słynie z ogromnego poczucia humoru, co często demonstrował na ekranie, mówiąc np. "Zapraszam państwa na jutrzejsze losowanie, które poprowadzi dla państwa Daniel Wieleba... czyli ja" lub "Mówię państwu dobrej nocy i dobranoc". Jego zapowiedziom często towarzyszyły również tańce, podskoki i niezwykle żywa gestykulacja.
- Na co dzień słyszę komentarze, że robię z siebie kretyna. Zdarzyło się nawet, że na Marszałkowskiej facet chciał mnie pobić, bo tak bardzo nie podoba mu się sposób, w jaki prowadzę losowanie. Szczególnie starszym osobom trudno jest to zaakceptować. Dostaję od ludzi listy, że jestem żenujący. Zdarzyło mi się, że nawet nie chciano mi dać kredytu, bo pani prezes uznała, że jestem niepoważny. Ja jednak staram się tym nie przejmować i robię dalej swoje - powiedział w rozmowie z "Super Expressem".
Choć widzowie dzielili się na tych, którzy uwielbiali charakterystyczny sposób, w jaki prezenter opowiadał o wylosowanych szczęśliwych numerkach oraz tych, których to irytowało, wszystkich zadziwiła informacja, że 16 lipca 2011 roku Wieleba poprowadził ostatnie wydanie Studia Lotto. Co ciekawe, aktor do dziś nie zdradził powodów, dla których rozstał się z produkcją.
Tańczy, śpiewa, reklamuje
Choć Wieleba pożegnał się z widzami Lotto, nie zniknął z show-biznesu. W marcu 2009 roku wziął udział w 5. edycji programu "Jak oni śpiewają?". Był przekonany, że występy w muzycznym show Polsatu otworzą mu kolejną zawodową furtkę.
- Dostałem propozycję do "Jak oni śpiewają?" może dlatego, że inaczej prowadziłem Studio Lotto niż inni wcześniej przede mną. A ja lubię rozbawiać innych, nie mam z tym problemu. Myślę, że udział w tym programie też mi trochę otworzy furtkę i będę miał więcej propozycji aktorskich. Ja nie jestem urodzonym śpiewakiem, ale z moją pozytywną energią widzowie mogą liczyć na to, że nie zbraknie dobrego show z moim udziałem - zapowiadał kilka lat temu.
Wieleba odpadł już w 5. odcinku, zajmując 11. miejsce. W tym samym roku rozpoczął współpracę z Mają "Frytką" Frykowską. Wraz z celebrytką prowadził program "Lub Czasopisma" na antenie Tele5, gdzie wspólnie przeglądali kolorową prasę i komentowali plotki oraz wydarzenia z życia gwiazd.
Prezenter pojawił się również w kilku reklamowych spotach. Swoim nazwiskiem firmował m.in. jedną z sieci telefonii komórkowej, bank, sieć restauracji szybkiej obsługi oraz maszynki do golenia. W swojej karierze wystąpił także w kilku wideoklipach polskich gwiazd np. Sidney Polaka, Jareckiego czy zespołu Leszcze.
Wciąż czeka na rolę życia
W późniejszych latach Wieleba jedynie sporadycznie pojawiał się na szklanym ekranie. Na swoim koncie ma m.in. występy w takich programach jak: "Kocham Cię, Polsko", "Szymon Majewski Show", "Kuba Wojewódzki" oraz "Miasto kobiet". Wciąż jednak nie mógł się pochwalić żadnym większym filmowym sukcesem. Choć aktor wielokrotnie deklarował, że dla wymagającej roli byłby skory do naprawdę dużych poświeceń, reżyserzy powierzali mu tylko epizodyczne role w serialach.
- Każda rola dla aktora jest wyzwaniem. Jednak nie chciałbym zostać zaszufladkowany i dostawać głównie propozycje grania gejów. Chciałbym grać różne postacie, żeby pokazać moje możliwości aktorskie. Wiele osób myśli, że jestem gejem, pewnie dlatego, że mam np. styl ubierania się taki a nie inny. To nie jest miłe. Oczywiście ja nic do nich nie mam - przyznał w rozmowie z "Super Expressem".
Po tym wywiadzie słuch o Wielebie zaginął. Głośno zrobiło się o nim dopiero, gdy okazało się, że prywatnie spotyka się z aktorką znaną z seriali "M jak miłość", "Na Wspólnej" czy też prowadzonym na antenie TVN Warszawa programu "Rytm miasta" - Aleksandrą Mikołajczyk. Choć związek nie przetrwał próby czasu, nazwisko prezentera wróciło na pierwsze strony gazet. Jak się później okazało, nie tylko z powodu jego miłosnych perypetii.
Afera z Wielebą w roli głównej
W 2012 roku Wieleba współpracował z Telewizją Polską, produkując dla "Pytania na śniadanie" program o tematyce wnętrzarskiej. Na fali sukcesu produkcji prezenter stworzył również magazyn "Wnętrza Daniela". W marcu 2014 roku zatrudnił redaktorów, którzy mieli pomóc mu w przygotowaniu kolejnych numerów czasopisma. Trzy miesiące później na rynku ukazało się pierwsze wydanie gazety... i wtedy zaczęły się poważne kłopoty. W czerwcu ubiegłego roku wyszło na jaw, że Wieleba zalega pracownikom z wypłatą pensji.
- Daniel wydaje się miłym człowiekiem, ale wcale taki nie jest. Umówiliśmy się, że zapłaci po ukazaniu się pisma. Zrobiłam tak, żeby jemu było łatwiej. Wystawiłam jedną zbiorczą fakturę na wszystkich pracowników z 21-dniowym okresem płatności. Daniel jest nam winien 28 tysięcy złotych. Prawnik wystosował wezwanie do zapłaty, na które nie dostał żadnej odpowiedzi. Po 8 miesiącach Daniel poinformował mnie smsem, że sprzedał spółkę i że jeżeli chcę, to może mi dać numer do nowej właścicielki. Umył od wszystkiego ręce - powiedziała "Super Expressowi" Gabriela Wereśniak, redaktor naczelna pisma.
Gdy afera zaczęła zataczać coraz szersze kręgi, głos w sprawie zabrał w końcu sam zainteresowany.
- Gwoli krótkiego nakierowania na prawdziwy pogląd sprawy informuję, że spółka wydająca magazyn "Wnętrza Daniela" została sprzedana ze wszystkimi aktywami i zobowiązaniami i z tego, co wiem, pani Gabriela jest w kontakcie z nowym wydawcą. Ja nie mam żadnych zobowiązań z tytułu wydawnictwa - oznajmił Wieleba.
Obecnie prezenter produkuje i prowadzi audycję radiową wraz z Tomaszem Jacykowem "Design wg Gwiazd" w Radiu Kolor.
Zobacz także: Czy opłaca się kupować więcej losów na loterii? Oni to sprawdzili
AR