"Danie dnia": Przykre wspomnienia Julii Kamińskiej
Jako nastolatka Julia Kamińska wielokrotnie przekonywała się na własnej skórze, jak okrutni mogą być koledzy ze szkolnej ławki. Aktorka wciąż próbuje zapomnieć o przykrych wspomnieniach sprzed lat...
''Często w domu po lekcjach płakałam...''
*Julia Kamińska* zasłynęła jako tytułowa bohaterka serialu "BrzydUla". Rola ta przyniosła jej nie tylko popularność, ale przede wszystkim zapewniła sympatię wielu osób, na którą wcześniej nie zawsze mogła liczyć.
Jako nastolatka wielokrotnie przekonywała się na własnej skórze, jak okrutni mogą być koledzy ze szkolnej ławki. Wyróżniała się na tle innych, nie była więc lubiana.
Z powodu odtrącenia wylała niejedną łzę. Telewizyjna gwiazda, którą niedługo będzie można zobaczyć w serialu "Danie dnia", z nadzieją patrzy dziś w przyszłość. Wciąż próbuje jednak zapomnieć o przykrych wspomnieniach sprzed lat...
''Często w domu po lekcjach płakałam...''
Kamińska nigdy nie należała do grupy najpopularniejszych w szkole. Trzymała się na uboczu. Głównie z powodu problemów zdrowotnych. Zmagała się wówczas z astmą oraz problemami z błędnikiem i koordynacją.
- Jako nastolatka żyłam w przekonaniu, że nie ma we mnie nic ładnego. W gimnazjum byłam klasowym outsiderem - wspomina w wywiadzie dla "Vivy".
''Często w domu po lekcjach płakałam...''
Aktorka nie miała zbyt wielu przyjaciół. Za bardzo odstawała od swoich rówieśników.
– W klasie za mną nie przepadali. Nauczycielki chwaliły mnie, bo ciągle zgłaszałam się z nowymi pomysłami, ale takich dzieci się nie lubi. Może jestem trochę z innej epoki, ale zawsze drażniło mnie, że żyjemy w świecie, w którym przede wszystkim liczą się standardy wyznaczane przez telewizję i młodzieżowe gazetki. Już nawet wśród 9-, 10-latków ważne jest, jak kto wygląda, co ma na sobie, a nie co myśli i czuje - żali się na łamach "Pani".
''Często w domu po lekcjach płakałam...''
Dla Kamińskiej był to ciężki czas.
- Chłopcy nie zwracali na mnie uwagi. Dziewczyny zresztą też. (...) nosiłam spódnice do kostek, skórzane kurtki, ciężkie glany. Nie malowałam się. Bywałam smutna, czasem nawet mroczna. I do głębi przekonana, że jestem beznadziejna. Mama w kółko powtarzała mi, że jest inaczej – nie wierzyłam. Bo w tym wieku słucha się raczej rówieśników - opowiada w "Vivie".
''Często w domu po lekcjach płakałam...''
Jak przyznaje, czuła się brzydka i nieatrakcyjna. Zamiast ślepo podążać za trendami, wolała pozostać w zgodzie z samą sobą. Nie chciała nic robić na pokaz.
- Modny lans był mi zawsze obcy. (...) Często w domu po lekcjach płakałam. Przeżywałam to odtrącenie. Dzieci potrafią być okrutne, wytykają palcami, jeśli się odstaje od reszty - żali się w "Pani".
''Często w domu po lekcjach płakałam...''
Zamknięta w sobie dziewczyna nie zwierzała się nikomu z problemów. Wolała przelewać myśli na papier, pisząc wiersze. Jak czytamy w "Na Żywo", nawet rodzice Julii przez długi czas nie wiedzieli, że coś złego dzieje się z córką.
Przełom w życiu Kamińskiej nastąpił wraz ze zmianą szkoły.
''Często w domu po lekcjach płakałam...''
- Dopiero w liceum okazało się, że wcale nie jestem taka najgorsza. Odszukałam w sobie tę małą, pełną tupetu dziewczynkę, jaką kiedyś bez wątpienia byłam - opowiada w wywiadzie dla "Pani".
''Często w domu po lekcjach płakałam...''
Nowe miejsce i ludzie dodały jej skrzydeł. Nieśmiała dziewczyna zapisała się na warsztaty teatralne. Zajęcia aktorskie otworzyły ją na świat, dodając pewności siebie. Julia nauczyła się śmiać z własnych słabości. To właśnie duży dystans do siebie pozwolił jej zdobyć rolę w serialu "BrzydUla". Produkcji, która otworzyła jej drzwi do kariery.
''Często w domu po lekcjach płakałam...''
Gdy dołączyła do obsady hitu TVN była już na studiach. Chociaż początkowo bardzo stresowała się na planie, z czasem trema zniknęła. Tak jak grana przez siebie bohaterka, również Julia przeszła dużą metamorfozę. Jak zapewnia, zawdzięcza to ludziom, z którymi miała okazję pracować.
''Często w domu po lekcjach płakałam...''
- Zżyłam się z nimi i te przyjaźnie dalej trwają. Byłam najmłodsza na planie, wszyscy starsi średnio o dziesięć lat. To też wpłynęło na moje postrzeganie świata. Wcześniej byłam beztroską studentką, dziś czuję się dużo dojrzalsza. Jestem spokojniejsza, mniej histeryczna, odporna na przeciwności - mówi w "Gali".
''Często w domu po lekcjach płakałam...''
W ciągu ostatnich lat Kamińska bardzo się zmieniła. Większą uwagę zaczęła przywiązywać do tego, jak wygląda. I trzeba przyznać, że prezentuje się coraz lepiej.
- To przyszło w sposób naturalny. Zawsze czułam się kobieco, bez względu na to, czy wkładałam bojówki, dżinsy, czy koktajlową sukienkę. Ale ubieranie się nagle zaczęło mi sprawiać przyjemność. Lubię ładnie wyglądać. Jednak to nie jest priorytet - mówiła w dalszej części wywiadu aktorka.
Wyzbycie się kompleksów zajęło jej jednak kilka lat...