”Dance, dance, dance” – kontrowersyjny finał programu. Widzowie dostrzegli oszustwo

”Dance, dance, dance” – kontrowersyjny finał programu. Widzowie dostrzegli oszustwo
Źródło zdjęć: © East News

23.04.2019 10:44, aktual.: 23.04.2019 14:14

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

”Dance, dance, dance” właśnie doczekał się ostatniego odcinka. Finał programu jednak nie obył się bez kontrowersji. Widzowie zarzucają TVP oszustwo.

”Dance, dance, dance” – kontrowersyjny finał programu

Dance, dance, dance” nie należy do programów emitowanych na żywo. Od samego początku wiadomo było, że ostatni odcinek ma być nagrywany z dużym wyprzedzeniem. Kontrowersje pojawiły się w momencie, gdy prowadzący Tomasz Kammel i Barbara Kurdej-Szatan, oznajmili w trakcie trwania programu, że o wyłonieniu zwycięzcy zadecydują SMS-y.

Widzowie bardzo szybko dostrzegli wpadkę TVP 2. Od razu zauważyli, że program nie jest emitowany na żywo. Dodatkowo część uczestników, pozornie znajdująca się w studio, wrzucała relacje na Instagrama z zupełnie innych miejsc. Kontrowersje wzbudził również Adam Zdrójkowski, który powiedział widzom, że nagrano już dwie wersje zakończenia programu, a także pokazał finał „Dance, dance, dance” na swoim domowym telewizorze.

Sytuacja ta wywołała ogromne oburzenie wśród internautów.

”Jak można oszukiwać, że program jest na żywo, skoro jedna z osób widzianych na widowni, publikuje właśnie na Instagranie zdjęcie z wakacji za granicą. Kolejny kit.”

„Jeśli nawet były nagrane dwie wersje, to jest to strasznie nieprofesjonalne z waszej strony, że tak głupio zakończyliście ten cudny serial, jeszcze z chamskim podpisem, że wszystko się dzieje na żywo. Sztuczna radość od razu się rzuca w oczy", "Odebrało mi mowę, gdy usłyszałam, że są nagrane 2 wersje. Czegoś takiego nigdy nie słyszałam. Jak tak można zakpić z widzów? Wysłałam kilka smsów na Wiki i Adama, bo kibicuję im od początku. Jednakże przykro..."

W obronie programu stanęła Paulina Krupińska.

- Nagrywaliśmy program 12 godzin, nagrane są dwie wersje i w zależności od wyboru widzów puszczą odpowiednią - napisała w komentarzu pod swoim postem.

Zaistniałą sytuację tłumaczyła również współprowadząca Barbara Kurdej-Szatan.

- W holenderskiej wersji decydowali jurorzy. Ale u nas w trakcie trwania programu zdecydowano, że decyzję o wygranej zostawimy widzom. Z racji tego, że terminów wszystkich uczestników, jurorów i nas nie dało się zgrać na nowo w dniu, kiedy planowana była emisja odcinka, dlatego musieliśmy nagrać obie wersje wygranej...a teraz każdy z rodzinami czeka na werdykt tak samo zestresowany - napisała Kurdej-Szatan.]

”Dance, dance, dance” – taneczny program dla celebrytów

”Dance, dance, dance” jest programem telewizyjnym opartym na holenderskim formacie, o takim samym tytule. Biorą w nim udział pary złożone z polskich celebrytów i ich przyjaciół.

Pierwszą edycję ”Dance, dance, dance” wygrali Wiktora Gąsiewska i Adam Zdrójkowski. Nagrodę o wartości 100 tys. złotych przekazali na fundację „Akogo?” i klinikę ”Budzik”.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (5)
Zobacz także