Dał kosza Vondrackovej! "Nie wykorzystał szansy, że taka laska się w nim zakochała"
None
Helena
Helena Vondrackova i Seweryn Krajewski, dwie wielkie muzyczne gwiazdy. Rówieśnicy, których kariera rozkwitła w latach 70. i którzy rozkochiwali w sobie publiczność. Nie tylko swoim głosem, ale i wyglądem. Przepiękna Czeszka nie mogła narzekać na brak zainteresowania ze strony mężczyzn. Nie na wszystkich jednak działał jej czar.
Urokowi ślicznej blondynki oparł się właśnie Seweryn Krajewski. Znajomość artystów, która zaczęła się prawie 40 lat temu w Sopocie nie skończyła się tak, jak chciałaby tego Vondrackova. Wokalista Czerwonych Gitar przepuścił okazję na romans z najgorętszą gwiazdą tamtych czasów, co nawet po latach budzi ogromne zdziwienie. Poznajcie historię miłości niemożliwej do spełnienia.
KŻ/AOS
Fiołkowe oczy, w kórych zatraciła się Vondrackova
Spocki festiwal w 1977 roku bez dwóch zdań należał do Heleny Vondrackovej. Śliczna Czeszka podbiła serca polskiej publiczności piosenką "Malovany dzbanku", do dziś uważaną za jej największy przebój. Jednocześnie i ona uległa wielkiej fascynacji innym artystą, który podobnie jak ona występował na scenie sopockiej Opery Leśnej.
- W Sopocie Helena zobaczyła Seweryna Krajewskiego, który śpiewał "Nie spoczniemy". Powiedziała, że musi zaśpiewać tę piosenkę i poznać Seweryna. Zakochała się w jego, jak mówiła, fiołkowych oczach - wspomina na łamach tygodnika "Na Żywo", wieloletnia przyjaciółka Vondrackovej, Maryla Rodowicz, która uległa namowom Heleny i zapoznała ją z Krajewskim.
Krajewski pozbawił ją złudzeń
-_ Tak, kochałam się w Sewerynie i chciałam, żeby Maryla wszystko mi o nim opowiedziała_- przyznaje Vondrackova.
Kiedy jednak doszło do upragnionego spotkania, Czeszka nie zrobiła na Krajewskim takiego wrażenia, jak się spodziewała. Szybko zrozumiała, że musi porzucić nadzieje na płomienny romans, bo Krajewski był niezwykle oddany innej kobiecie, swojej żonie Elżbiecie.
Krajewscy pobrali się w 1974 roku, a rok po ślubie na świat przyszedł ich syn, Sebastian. Rodzinne szczęście sprawiło, że muzykowi nie w głowie były skoki w bok. Choć Maryla Rodowicz do dziś nie może zrozumieć, jak to możliwe, że Seweryn nie skorzystał przed laty z okazji.
Znalazała szczęście u boku innego muzyka
- Seweryn, który jest bardzo nieśmiałym facetem, nie wykorzystał szansy, że taka laska się w nim zakochała - mówiła w programie "Uwaga TVN" Maryla Rodowicz.
Odrzucona Vondrackova szybko jednak znalazła pocieszenie w ramionach innego artysty, Helmuta Sickela, którego poznała na tym samym festiwalu w Sopocie. Para pobrała się w 1983 roku, a ich małżeństwo przetrwało 18 lat. Od 2003 roku Helena jest żoną młodszego o 12 lat biznesmena, Martina Michala.
Sentymentalna podróż w czasie Vondrackovej
Mimo upływu lat i szczęścia u boku innego mężczyzny, Helena Vondrackova wciąż miała sentyment do Krajewskiego. To dlatego w 2000 roku, kiedy po raz kolejny pojawiła się na festiwalu w Sopocie, spełniła swoje postanowienie sprzed wielu lat. Zaśpiewała utwór "Nie spoczniemy", który w 1977 roku wykonywał na tej scenie Seweryn Krajewski i od którego zaczęła się jej fascynacja piosenkarzem z Polski. Za ten występ czeska gwiazda dostała wówczas owacje na stojąco.
KŻ/AOS