Dagmara Kaźmierska nie boi się kryzysu. "Będzie trzeba, pójdę kopać rowy"
Dagmara Kaźmierska zdobyła ogromną popularność jako uczestniczka reality show "Królowe życia". W parze ze sławą pojawiły się nowe możliwości biznesowe, z których 47-latka umiejętnie korzysta. I choć dziś wiedzie jej się świetnie, to nie wyklucza, że w przyszłości trzeba będzie sobie radzić inaczej.
W dobie rekordowej inflacji wielu Polaków musi zaciskać pasa i szukać oszczędności. Niektóre gwiazdy również narzekają na drożyznę, ale w tym gronie nie znajduje się Dagmara Kaźmierska.
- Ja nie płaczę. Nigdy nie płaczę. A co będę płakać... takie czasy. Trzeba czekać na lepsze i modlić się, żeby nie były gorsze. Nie tylko my płaczemy, cały świat jest w kryzysie - stwierdziła w rozmowie z "Faktem". Zdaniem Kaźmierskiej "nie jesteśmy w tym temacie jakoś szczególnie poszkodowanymi" i wychodzi z założenia, że "trzeba sobie jakoś radzić".
Ona radzi sobie świetnie. Po wyjściu z więzienia (była skazana m.in. za sutenerstwo i zmuszanie młodych kobiet do prostytucji) została dostrzeżona przez producentów "Królowych życia". Szybko stała się gwiazdą kontrowersyjnego show, które co prawda zniknęło już z anteny, ale gwiazda Kaźmierskiej nadal błyszczy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
47-latka zdążyła już wydać dwie części autobiografii, ma butik odzieżowy i jacht w Egipcie, który wynajmuje turystom. W kraju faraonów planuje też otworzyć biuro nieruchomości.
O swoich zarobkach nie mówi głośno, bo "pieniądze lubią ciszę", ale daje jasno do zrozumienia, że jest kobietą sukcesu, która żadnej pracy się nie boi.
- Gwiazdy płaczą, Kaźmierska nie płacze, nie narzeka. Kaźmierska daje sobie radę. Będzie trzeba, pójdę kopać rowy, nie ma problemu - zarzekała się w rozmowie z "Faktem".