Czy serce Marty Manowskiej jest zajęte? Gwiazda "Rolnika" skomentowała plotki
Prezenterka uchyliła rąbka tajemnicy
Choć na co dzień zajmuje się swataniem ludzi, sama wciąż nie znalazła drugiej połówki. Marta Manowska, która zdobyła ogromną popularność za sprawą programu „Rolnik szuka żony”, postanowiła opowiedzieć nieco o swoich byłych związkach i szukaniu idealnego partnera. Ostatnio wiele pisano na temat jej romansu z Łukaszem Siebersem, którego poznała na planie reality show. Ile było w tym prawdy?
Prezenterka odniosła się również do zarzutów dotyczących „Rolnika”. Czy program jest wyreżyserowany, a uczestnicy wiedzą wcześniej, co mają mówić? Tego dowiecie się z naszej galerii.
Niepoprawna romantyczka
Nadal czeka na wielką miłość
Obecnie 32-latka z nikim się nie spotyka. Choć na drodze Marty stanęło kilku mężczyzn, żaden z nich nie usidlił jej na dłużej.
Miałam kilka związków. Każdy na danym etapie był dla mnie najważniejszy, rozwijał mnie, ale się kończył. Jednak nie noszę w sercu żadnej zadry - wyjaśniła.
Przystojny rolnik nie skradł jej serca
Z kolei w „Party” przyznała, że informacje o romansie z rolnikiem, Łukaszem Siebersem, były wyssane z palca. Plotka nawet ją rozbawiła, nie uznała jednak, że warto ją dementować.
Kiedy zobaczyłam tego newsa, potraktowałam go w kategorii żartu. Ktoś coś po prostu palnął. Ale nie jest to nic obraźliwego, nic co szkaluje mnie albo moją rodzinę. Mogę się tylko uśmiechnąć, bo przecież nie będę pisać sprostowań - powiedziała.
Prawdziwi ludzie i prawdziwe historie
Manowska odniosła się też do zarzutów dotyczących programu. Niektórzy widzowie sądzą, że historie przedstawiane w „Rolniku” powstają na podstawie scenariusza.
To są prawdziwi ludzie ze swoimi historiami. Nie wiemy o nich wszystkiego. W idealnym świecie byłoby tak, że gdy kończy się program, życie prywatne naszych bohaterów pozostaje ich prywatną sprawą. Ale nie żyjemy w bajce - wytłumaczyła.
"Nasi bohaterowie nie są aktorami"
Dodała też, że program jest w stu procentach prawdziwy, a uczestnicy zachowują się w tym tak jak na co dzień.
Wszystkie reakcje, nawet ich brak, są naturalne. Czy w prawdziwym życiu jest jak na planie komedii romantycznej? Codziennie fajerwerki, kolacje przy świecach? Ten program jest specyficzny, bo ja też nie mogę sobie pozwolić na pomyłki. Nasi bohaterowie nie są aktorami, którym powiemy „było super, ale powtórzymy, bo teraz ustawimy inaczej światło” - powiedziała.
Spełnia swoje marzenia
Marta dodała, że prowadzenie programu jest spełnieniem jej marzeń, a patrzenie na radość innych daje jej największą satysfakcję. To show, które daje szczęście nie tylko mnie, ale przede wszystkim innym. I jestem z tego dumna - przyznała.
Trzymamy kciuki, by gwiazda, która pomogła znaleźć miłość wielu uczestnikom, wkrótce także odnalazła swoje szczęście.