Zagrał w jednym z najpopularniejszych seriali. Później zniknął
Włodzimierz Press w niczym już nie przypomina wesołego Gruzina Grigorija, jednak sam aktor nie ukrywa, że ta rola sprzed ponad pół wieku odmieniła jego życie i do dziś korzysta z tego, co mu dała.
Zagrał w jednym z najpopularniejszych seriali. Później zniknął
W przeciwieństwie do kolegów z załogi Rudego 102 - Janusza Gajosa czy Franciszka Pieczki – Press nie zrobił oszałamiającej kariery po zakończeniu emisji serialu. Ale i tak uważa, że "Czterej pancerni i pies" dali mu coś bezcennego i najważniejszego w życiu.
Co to takiego? Jak potoczyły się losy uwielbianego niegdyś aktora i czym się dziś zajmuje?
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
Pancerny faraon
Urodzony we Lwowie Włodzimierz Press jest absolwentem PWST w Warszawie. Po szkole zaczął występować w Teatrze Ludowym i początkowo nic nie zapowiadało, że będzie gwiazdą kina czy telewizji. Co ciekawe, to on miał zagrać główną rolę w "Faraonie", jednak Jerzy Zelnik okazał się lepszym kandydatem.
Po tym niepowodzeniu Press nie czekał jednak długo na kolejną szansę. Była nią rola Grigorija w serialu "Czterej pancerni i pies". Aktor uprosił dyrektora teatru o zwolnienie na czas kręcenia odcinków i tak zaczęła się jego życiowa przygoda.
Sława i rodzina
Po latach Press wyznał, że oprócz sławy "Czterem pancernym..." zawdzięcza również żonę. To właśnie na planie serialu poznał młodą studentkę, która dorabiała jako asystentka kostiumografki. To była miłość od pierwszego wejrzenia, bo rok później stanęli na ślubnym kobiercu i zmieniali pieluchy małemu Grzesiowi.
- Nasz syn to chyba jedyne dziecko pancernych urodzone na planie. Daliśmy mu na imię Grześ, ale nie na cześć kreowanej przeze mnie postaci, tylko ze względu na pamięć mojego ojca Grzegorza, który zginął w Treblince - opowiadał Press "Angorze".
Tak dziś wygląda
Kiedy "Czterej pancerni i pies" zeszli z anteny, Press wrócił do teatru i wcale nie był zasypywany propozycjami ról filmowych czy telewizyjnych. Później przez pewien czas mieszkał z żoną i dwójką dzieci w Paryżu, a gdy postanowił wrócić do Polski, rodzina została za granicą. Żona chciała, żeby dzieci skończyły tam szkołę, co w praktyce doprowadziło do kilkuletniej rozłąki małżonków. W 1991 r. Press znowu poleciał do Francji i po dziewięciu miesiącach wrócił z Renatą do Polski.
Dzieci Pressów zostały z mieszkającą w Paryżu babcią. Syn Grzegorz jest wziętym fotografem po paryskiej uczelni, mieszka w Polsce i ma 16-letniego syna z aktorką Magdaleną Czerwińską. Córka Tania urządziła się we Francji i pracuje w szkole filmowej La Femis. Z kolei Włodzimierz i Renata Pressowie uważają się za "szczęśliwych staruszków", mieszkających razem w bloku na warszawskich Stegnach
- Z tej przygody nic dla mnie z zawodowego punktu widzenia nie wynikło. Za to prywatnie "Pancerni" dali mi coś bezcennego: miłość, dom, rodzinę - opowiadał magazynowi "Retro" Włodzimierz Press, który ostatnio zagrał w filmach "Czarna owca" i "Pod wiatr".