Mieli cechy wspólne
Główny bohater - Stefan Karwowski, był trochę podobny do reżysera "Czterdziestolatka". Zdaniem Jerzego Gruzy inżynier to całkowicie opanowany przez żonę mężczyzna.
W tamtych czasach bowiem prężnie działała liga kobiet i głośno mówiło się o ich rosnących wpływach. Tę sytuację właśnie postanowiono przemycić do serialu. Okazuje się, że Karwowski, tak jak Gruza, był w pewnym sensie zdominowany przez swoją ukochaną.
Niestety główna rola nie przyniosła szczęścia jej odtwórcy, Andrzejowi Kopiczyńskiemu. Aktor w wywiadzie dla "Tele Tygodnia" przyznał szczerze iż został zaszufladkowany:
- Parę razy dostałem jakiś scenariusz, już szykowałem się do roli, aż tu dzwoni kierownik produkcji i mówi, że jest to zbyt poważny film, więc jak wejdzie Karwowski, to będzie po wszystkim. I mi dziękowali.