Czołówki seriali. Kilkadziesiąt sekund, które wpływają na sukces lub porażkę
Czas nudnych oper mydlanych, które miały uprzyjemniać czas gospodyniom domowym już dawno przeminął. Współczesne produkcje, dzięki HBO i Netfliksowi, są często prawdziwymi dziełami sztuki. Nie inaczej jest z czołówkami będącymi wizytówkami seriali. Które z nich porywają klimatem i rozmachem?
01.02.2018 | aktual.: 01.02.2018 14:48
Chyba każdy z nas złapał się na tym, że seans kolejnego odcinka ulubionego serialu rozpoczynamy od pominięcia czołówki. Dotychczas mało kto zwracał uwagę na kilkudziesięciosekundowe sekwencje, które miały zachęcić widzów do „wejścia” w niezwykły świat fabuły. Jednak przez ostanie lata wiele się zmieniło w tej materii. Producenci zatrudniają najlepszych ekspertów w dziedzinie animacji, artystów, fotografów i kompozytorów muzyki. Poświęcają temu mnóstwo czasu i pieniędzy. Doskonale wiedzą, że choćby dobra fabuła i najlepsza obsada mogą się nie obronić, jeśli widzowie nie zostaną „kupieni” w ciągu kilku pierwszych minut. W końcu dobre wrażenie można zrobić tylko raz. Zobaczcie subiektywny przegląd najlepszych czołówek.
"Dr House"
Przygody niereformowalnego Dr Gregorego House’a wprowadziły absolutną świeżość do świata seriali. "Dr House" był jedną z pierwszych produkcji, która zmieniła oblicze produkcji telewizyjnych. Nie inaczej było z czołówką. Niezwykłe ryciny ukazujące fragmenty ludzkiego ciała przeplatają się z magnetycznym utworem "Teardrop" legendy trip-hopu, zespołu Massive Attack. Co ciekawe dzięki serialowi muzyczny przebój lat 90. znowu przeżył swój renesans.
"Gra o Tron"
Pompatyczny motyw muzyczny jest tylko tłem do animowanego świata Westeros i Essos, w którym rozgrywa się akcja serialu. Dzięki kamerze, która w ciągu 1 minuty i 40 sekund przemierza mapę fikcyjnego świata widzowie mają możliwość poznania istotnych lokacji. Jest ona swojego rodzaju przewodnikiem zarówno dla fanów twórczości George’a R. R. Martina oraz wszystkich tych, którzy dopiero wchodzą do niezwykłego świata Starków i Lannisterów.
"Dexter"
Jak w ciągu kilkudziesięciu sekund opowiedzieć w nieoczywisty sposób o głównym bohaterze serialu? Twórcy "Dextera" wpadli na genialny koncept. Widzowie w czołówce oglądają smażenie jajka, tłuczenie kotleta oraz sugestywne wyciskanie soku z cytryny. Z każdą sekundą łapią się na tym, że tytułowy Dexter jest osobą, która karmi się mordowaniem ludzi. Prawdziwa sztuka.
"Mad Men"
Czołówka serialu Matthew Weinera przez wielu widzów uważana jest za jedną z najbardziej wciągających i dwuznacznych. Jedni widzą w niej nawiązanie do zamachów z 11 września, dla innych jest odniesieniem do barwnych lat 60. Jednak zdecydowanie obrazuje ona rozterki Dona Drapera, głównego bohatera, który stał się więźniem swoich ideałów.
"Detektyw"
Nieczęsto się zdarza, że widzowie chcą oglądać po raz kolejny tę samą wejściówkę. Inaczej jest z serialem "Detektyw". Warstwa wizualna jest niezwykłe wciągające. Wszystko za sprawą poszatkowanych sekwencji podwójnej ekspozycji wideo, którą często możemy spotkać w fotografii artystycznej. Całość tworzy niezwykły klimat, a czołówkę śmiało można nazwać filmikiem krótkometrażowym.
"Westworld"
Serial HBO z gatunku westernu i science fiction, opowiadający o futurystycznym parku rozrywki, w którym dochodzi do buntu maszyn poruszył niezwykle istotny problem. Czy androidy mają uczucia? Czy cierpią i potrafią kochać? Twórcy "Westworld" wprowadzili widza w niezwykły klimat serialu już od pierwszych sekund czołówki. Poruszający utwór autorstwa Ramina Djawadi doskonale koresponduje ze światem, w którym powstają androidy. I tak oglądamy m.in. niepokrytą jeszcze skórą dłoń grającą na pianinie. Jednak największe wrażenie robi "goły" android wpisany w koło. Twórcy nieprzypadkowo nawiązali tu do wizerunku człowieka wirtuwiańskiego. Jednak by zrozumieć sens przesłania, koniecznie zobaczcie serial.
"Belfer"
W zestawieniu nie mogło również zabraknąć polskiego akcentu. Pewnie wiele osób się zdziwi, ale "Blefer" ze swoją czołówką bez żadnych kompleksów może konkurować z zagranicznymi superprodukcjami. Komiksowy klimat na pierwszą myśl przywodzi film "Sin City". Mroczna muzyka potęguje niepewność, dynamiczne animacje powoli odkrywają zarys fabuły. Śmiało mogę powiedzieć, że jest to jedna z najlepszych wejściówek jaką kiedykolwiek widziałem.