Człowiek(-Owoc) ze stali

"Super Pan Owoc" to opowieść o Klarku Kęcie, nieporadnym dziennikarzu, pracującym w redakcji gazety codziennej "Daily Planet". Ostatnio nie wiedzie mu się zbyt dobrze. Prześcignięty przez młodszych kolegów, utracił prymat najlepszego w swoim fachu. Jego walka z nadwagą i niepohamowanym łakomstwem to ciąg upokarzających porażek. Ale mimo to, Klark nie traci pogody ducha. Wierzy, że wreszcie trafi mu się świetny materiał. Ma nadzieję, że wreszcie kolejna dieta okaże się skuteczna. W jego życiu zdarzy się jednak coś zupełnie innego. Klarka odwiedzi przybysz z dalekiej planety Owocus, który obdarzy niezdarnego dziennikarza zestawem niezwykłych mocy, dzięki którym stanie się superbohaterem. Zadaniem na miarę jego możliwości, będzie ocalenie świata przez złowrogim przedsiębiorcą, chcącym uzależnić ludzkość od swoich produktów żywnościowych. To wygląda na robotę dla Super Pana Owoca!

Człowiek(-Owoc) ze stali
Źródło zdjęć: © komiks.wp.pl

24.05.2010 | aktual.: 13.11.2013 09:14

W polskiej edycji "Super Pana Owoca" zebrano dwa oryginalne tomy. Oba zbudowane są na klasycznych dla opowieści o superherosach schematach. Pierwsza z nich opowiada o originie Owoca - kreśli biografię jego alter-ego, pokazuje skąd pochodzą jego moce i przedstawiają przeciwnika, który z czasem stanie się jego zaprzysięgłym nemezis. Druga traktuje o kryzysie tożsamości i ludzkich słabościach, które dotykają niezwyciężonego zdawałoby się herosa.

Skojarzenia Pana Owoca z Supermanem są jak najbardziej zasadne. De Crecy nie ukrywa do jakiego herosa, czy też raczej do którego z mitów kultury popularnej się odwołuje. O ile jego karykaturalne ujęcie Człowieka ze Stali podane w groteskowym sosie nie jest specjalne ciekawe, to o wiele bardziej interesujące pokazana została cywilna tożsamość ucieleśnienia amerykańskich cnót i wartości. W uniwersum "SPO", Klark Kęt, podobnie jak Clark Kent, jest również niezgułą, ale brakuje mu przymiotów, którymi dysponował oryginał, wychowany przez porządną rodzinę w Kansas. Jest łakomy i leniwy, sporo brakuje mu do błyskotliwego i inteligentnego pierwowzoru. Dla "dobrego materiału", powierzchownej sławy i taniego blichtru jest w stanie zrobić wszystko. Jako heros nie może uchodzić za zbiór samych zalet. Nie wstydzi się korzystać ze swoich mocy dla własnych, egoistycznych celów. Lubi robić wrażenie na dziewczynach swoją super-bryką, która ma być (i dziewczyna, i bryka) lekarstwem na jego "kryzys". W takim obrazie
nie trudno wyczuć satyrę na amerykańskie społeczeństwo, która obecna była również w "Dziadku Leonie".

"Super Pan Owoc" to lekka opowiastka, mocno doprawiona absurdalnym i często purnonsensowym poczuciem humoru, charakterystycznym dla de Crecy'ego. Pierwszy tom jest spokojniejszy, stanowi wprowadzenie w przedziwny świat, w którym przyszło żyć Kętowi. W drugim natomiast zaczyna się groteskowa jazda bez trzymanki. Pulpowe klimaty (kosmiczny exodus wszystkich warzyw i owoców świata na Księżyc), mieszają się z wtrętami polityczno-ekologicznymi i edukacyjnym przesłaniem ("Chcesz być super - jedz owoce!"), dając iście wybuchową mieszankę. Oprawa graficzna utrzymana jest w bardzo swobodnym, nieco undergroundowym stylu, znamionującym duży kunszt swojego autora.

Dobrze bawiłem się przy lekturze najnowszego komiksu Nicolasa de Crecy`ego. Nie mogę powiedzieć, że się nim rozczarowałem, bo "Super Pan Owoc" to kawał, naprawdę solidnej lektury. Szkoda tylko, że tak szybko się o niej zapomina, po odłożeniu na półkę. Myślę, że komiks przypadnie do gustu tym, którym spodobał się niedawno wydany "Lapinot" Lewisa Trondheima.

Więcej o gwiazdkach Komiksomanii.pl możecie przeczytać tutaj.

Kuba Oleksak jest redaktorem serwisu KoloroweZeszyty.pl i magazynu Splot.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)