Córka Woody'ego Allena wydała oświadczenie. Dotyczy ujawnionego nagrania
Od 1 marca na HBO można oglądać już drugi odcinek "Allen v. Farrow". W tej części pokazano publicznie po raz pierwszy taśmę z nagraniem, podczas którego 7-letnia Dylan opisuje, gdzie i jak dotykał ją Woody Allen.
01.03.2021 | aktual.: 06.03.2024 21:12
"Allen v. Farrow" to wstrząsająca seria dokumentalna, którą emituje HBO. Dylan Farrow, adoptowana córka Mii Farrow i Woody'ego Allena", opowiada o tym, co przeszła w dzieciństwie. Opisuje, jak wyglądała jej relacja z reżyserem i co dokładnie stało się latem 1992 r., gdy Allen miał ją molestować seksualnie. Gwiazdorowi nigdy nie postawiono oficjalnie zarzutów o molestowanie dziecka. Przez lata dominowała publicznie jego wersja wydarzeń. Tym razem to Dylan ma szansę na to, by opowiedzieć swoją historię i robi to w mocny, przejmujący sposób.
1 marca premierę ma drugi z czterech odcinków "Allen v. Farrow". Wydaje się, że to najważniejszy dla całej historii odcinek, bo filmowcy pokazują w nim po raz pierwszy nagranie wykonane przez Mię Farrow dosłownie dzień po tym, gdy Allen miał molestować seksualnie córkę na strychu. Choć o tym nagraniu mówiło się latami, to nikt postronny nie mógł go zobaczyć. Aż do teraz. Dylan Farrow tuż przed emisją odcinka postanowiła zabrać głos.
Po pierwszym odcinku prawnicy Woody'ego Allena wystosowali ostre oświadczenie kategorycznie zaprzeczając wszystkim doniesieniom o molestowaniu seksualnym. Materiały filmowców nazwali wprost "paszkwilem".
Dylan Farrow zaś w swoim "oświadczeniu" nawet nie wspomina nazwiska adopcyjnego ojca. Nie atakuje nikogo. Spokojnie tłumaczy, co oznacza dla niej to, że tysiące, a może i miliony ludzi na świecie zobaczą, jak jako 7-latka wyjaśniała mamie, co zrobił jej ojciec.
"Mama dała mi tę taśmę, gdy byłam już dorosłą kobietą i mogłam zrobić z nią, co chciałam. Nagranie ukazuje mnie, podatne na zranienia dziecko. Malutką Dylan, którą staram się chronić, odkąd tylko mogę" - pisze Dylan.
"Decyzja o tym, by publicznie pokazać to nagranie, nie była łatwa. Sama wstrzymywałam się od odtworzenia tego wideo aż do tej chwili. Bardzo długo to nagranie było schowane w szafie. Przerażające. Zapomniane" - czytamy.
Zaznacza, że nie chciała dzielić się nagraniem z filmowcami, bo bała się tego, że ludzie na świecie będą oczerniać małe dziecko z tego filmu.
"Ja, jako dorosła kobieta, potrafię poradzić sobie z tym, gdy rzucają we mnie kamieniami komentarzy, ale na myśl o tym, co musiałaby znieść ta mała dziewczynka, wywraca mi się żołądek. Zdecydowałam się jednak podzielić tym nagraniem, bo może głos małej Dylan pomoże tym, których do tej pory nikt nie chciał wysłuchać, zrozumieć ich, może będą czuli się mniej samotni. Może moje świadectwo pomoże rodzicom, krewnym, przyjaciołom, partnerom, może generalnie światu w zrozumieniu, jak wykorzystywane dziecko się wyraża, jak interpretuje te potworne krzywdy" - pisze Farrow.
A dalej: "Odkąd pojawiły się newsy o tym, że byłam wykorzystywana, ja, moje rodzeństwo i moja mama byliśmy wystawieni na jadowite oszczerstwa i bezpodstawną nagonkę, a drwiny były tak bolesne, że postanowiłam odseparować się od 'Małej Dylan' w samoobronie. Schowałam ją głęboko w szafie razem z tą kasetą".
"Jeśli to obejrzycie, mam nadzieję, że zrobicie to z empatią, współczuciem, otwartym umysłem i sercem, i nie wykorzystacie tego jako szansy do ataku, krytyki i wyśmiewania mnie, i tym samym zamkniecie usta 'Małej Dylan' w kolejnym akcie odbierania głosu milionom wykorzystywanych dzieci, które cierpią dziś na świecie" - czytamy.
"Mam nadzieję, że ta taśma sprawi, że znajdziemy rozwiązanie na to, by bolesne sekrety przeszłości mogły wychodzić na światło dzienne, że wszyscy zdrowo to przepracujemy i ruszymy dalej silniejsi. Nie będzie więcej wstydu, strachu, smutku i ciszy" - punktuje.