Leszczyński nie wiedział, że był chory. Zmarł nagle. Osierocił córeczkę

Robert Leszczyński zmarł niespodziewanie w kwietniu 2015 r. Osierocił córki z dwóch związków. Najstarsza z dziewcząt ma już 17 lat i idzie w ślady znanych rodziców - ciągnie ją do show-biznesu. Talent muzyczny odziedziczyła po mamie.

Robert Leszczyński z córką w 2011 r.
Robert Leszczyński z córką w 2011 r.
Źródło zdjęć: © AKPA

Śmierć dziennikarza Roberta Leszczyńskiego była szokiem dla jego najbliższych. Juror "Idola" odszedł nagle - zmarł we własnym mieszkaniu. Wyniki sekcji wykazały, że przyczyną zgonu była powikłania związane z nieleczoną cukrzycą.

- Nic nie wiedziałyśmy. Ja myślałam, że tata jest zdrowy. Zresztą nie wyglądał na chorego, był silny. Podnosił mnie, nawet gdy miałam już 12 lat. Krótko przed śmiercią - powiedziała Vesna w "Vivie!" w 2018 r.

- On sam nie wiedział, że ma cukrzycę. Pisał wtedy książkę, w nocy pracował, rano szedł spać. Miał całkiem zaburzony rytm dnia. I tak naprawdę nie było wiadomo, czy źle się czuł, bo był zmęczony, czy z innego powodu - dodała w tej samej rozmowie Borkowska, była partnerka dziennikarza.

Robert Leszczyński zmarł 1 kwietnia 2015 r. Miał tylko 48 lat. Osierocił córki. Teraz najstarsza jest już 17-latką. Dziewczynę ciągnie do show-biznesu, świata rozrywki. Ponieważ jest bardzo utalentowana, dostała szansę na sukces - i to od samego Janusza Józefowicza. Dołączyła do obsady "Metra", kultowego już musicalu Teatru Buffo.

Co ciekawe, 30 lat temu występowała w nim mama Vesny Alicja Borkowska. Panie opowiedziały o przedsięwzięciu w "Dzień Dobry TVN". Młodziutka piosenkarka ze śmiechem zauważyła, że jej mama... "jest stara". Ta na słowa córki zareagowała śmiechem.

Borkowska ma za sobą trudne doświadczenie. Wyszła cało z udaru, który był bardzo ciężki. W wywiadzie wyznała, że chciała odpuścić walkę z chorobą, chciała się już pożegnać. Ale myśl o córce jej pomogła. Gdy chorowała, Vesną zajmował się Leszczyński. On też dbał o swoją byłą partnerką, póki ta nie wydobrzała.

Wcześniej w tym samym programie Vesna wspominała ojca słowami: - Jestem na takim etapie żałoby, że już się z tym pogodziłam. Jeszcze dwa lata temu nie potrafiłam się z tym pogodzić, coś w mojej głowie krzyczało. A teraz zaakceptowałam fakt, że nie mam na to wpływu i wspominam mojego ojca bez łez. (...) Mój tata uważał, że anioły są nudne. Myślę, że jest teraz nadwornym DJ-em diabła. To jest bardzo w jego stylu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (23)