"Continental: W świecie Johna Wicka". Na co to komu? Nawet Mel Gibson nic tu nie wskórał

"Continental: W świecie Johna Wicka" to serial, o którym chciałoby się jak najszybciej zapomnieć. Pierwszy odcinek prequela słynnej serii filmowej z Keanu Reevesem to blisko półtoragodzinny usypiacz z biedną stylizacją. Nawet znienawidzony w Hollywood Mel Gibson nie ratuje sytuacji.

Mel Gibson jest jedyną "gwiazdą" serialu "Continental: W świecie Johna Wicka"
Mel Gibson jest jedyną "gwiazdą" serialu "Continental: W świecie Johna Wicka"
Źródło zdjęć: © fot. mat. pras.
Kamil Dachnij

26.09.2023 | aktual.: 26.09.2023 18:04

Gdy w 2014 r. do kin wszedł "John Wick", po raz kolejny przypomniano nam wszystkim, że prostota w kinie akcji zawsze sprawdza się najlepiej. Po co kombinować, gdy można dać rolę Keanu Reevesowi, w której mało mówi, a dużo robi. Jego bohater, emerytowany zabójca o przydomku Baba Jaga, który wyciął w pień nowojorskich gangsterów w ramach zemsty za zabicie suczki po zmarłej żonie, spodobał się tak bardzo, że szybko powstały kolejne części. Każda następna była bardziej komiksowa od poprzedniej.

Nie było żadnym zaskoczeniem też, że świat, jaki przedstawiono w następnych częściach serii, nieustannie rozbudowywano, pogłębiając jego mitologię. Choć nie zawsze z dobrym skutkiem (trzecia część jawi się dziś jako średnio udany film), jednym z jej ciekawszych elementów była sieć hoteli o nazwie Continental, która funkcjonuje w filmach jako azyl dla członków przestępczego półświatka. Kto złamie zasady na tym neutralnym terytorium, ten równie dobrze może pożegnać się z życiem. Chyba że jest tytułowym bohaterem.

Zobacz: zwiastun serialu "Continental"

Pięć lat temu reżyser Chad Stahelski i scenarzysta Derek Kolstad wpadli na pomysł, by stworzyć prequel osnuty właśnie wokół nowojorskiej filii Continentala. Projekt jednak długo nie mógł dojść do skutku, a Stahelski i Kolstad odpadli gdzieś po drodze. Ostatecznie serial przejął amerykański serwis streamingowy Peacock. Pierwszy odcinek serialu pod średnio udanym tytułem "Continental: W świecie Johna Wicka" w Polsce można oglądać od 22 września na platformie Amazon Prime Video. I co tu dużo mówić - jest to seans tak nieciekawy, że byłoby lepiej, gdyby ta produkcja nigdy nie ujrzała światła dziennego.

Głównym problemem jest to, że choć hotel może i stanowi centrum wydarzeń fabuły, to niewiele się tam dzieje - to miejsce duchów. Przynajmniej w pierwszym odcinku nie dowiadujemy się niczego nowego na jego temat. Wbrew tytułowi "Continental" to po prostu geneza historii Winstona Scotta (Colin Woodell), czyli postaci, która w filmowej serii była kierownikiem hotelu.

Tam Winstona grał niezawodny Ian McShane. I szczerze mówiąc, nie widzę sensu, by przedstawiać widzom, co działo się w jego życiu w czasach młodości, która przypadała na lata 70. Młodego bohatera poznajemy jako kanciarza operującego w Londynie. Jednak jego brat Frankie okrada Cormaca, szefa Continentala, z cennego artefaktu, co sprowadza na nich obu ogromne kłopoty. Winston zostaje siłą przetransportowany do Nowego Jorku i musi zrobić wszystko, aby pomóc bratu, z którym od lat nie miał kontaktu. W międzyczasie mamy jeszcze wątki-zapchajdziury z detektyw, która jest bardzo zainteresowana biznesami, jakie mają miejsce w hotelu.

No dobrze, fabuła do kosza, więc może sceny akcji? Chyba nie trzeba nikomu przypominać, że niezwykle pomysłowe inscenizacje strzelanin i walk wręcz, skręcające nierzadko w stronę baletu, od początku były najwspanialszym wyróżnikiem serii z Johnem Wickiem. W tym roku w czwartej części doprowadzono je do perfekcji. Sekwencje, które nierzadko wyglądały jak żywcem wyjęte z wypasionej gry wideo ładnie korespondowały z westernowymi zapożyczeniami (wyborne nawiązanie do "Pat Garrett i Billy Kid" Sama Peckinpaha).

Jednak tego w otwarciu "Continentala" jest jak na lekarstwo. Barokowe podejście do kaskaderskich sztuczek można jedynie zauważyć na samym początku i trochę pod koniec odcinka. Owszem, zrobiono je profesjonalnie, ale wciąż nie ma w nich cudownego przegięcia oryginalnej serii - to takie generyczne naparzanie bez polotu. Resztę czasu (odcinek trwa aż 85 min) wypełnia ślamazarnie rozwijana ekspozycja, gdzie twórcy rozstawiają wszystkie pionki do gry, zapominając w trakcie, że widz do tego czasu może usnąć.

"Continental" sprawia wrażenie wyjątkowo bezdusznego produktu, który miał na celu wydusić ostatni grosz z fanów uniwersum "Johna Wicka". Nawet Nowy Jork lat 70., który pod kątem filmowym jest istnym samograjem, wygląda po prostu biednie. Jest sztucznie wystylizowany i trąci fałszem. Nie chodzi nawet o to, że nie ma w nim niebezpiecznej aury takich filmów jak "Taksówkarz" czy "Zły porucznik", bo takie coś jest niemożliwe do uzyskania z racji gentryfikacji miasta. Peacockowi nawet nie udało się stworzyć namiastki imitacji, jaką zaprezentowano np. w "Jokerze".

Nie pomaga też bezbarwność obsady. Colin Woodell nie posiada czaru i humoru swojego starszego kolegi po fachu. Jedyną tu gwiazdą jest zresztą Mel Gibson w roli wspomnianego wyżej Cormaca. To antagonista pociągnięty grubą krechą, ale w pierwszym odcinku jest go niewiele, co okazuje się kardynalnym błędem. Przecież obecność tego aktora od początku dodawała produkcji pikanterii. W końcu osławiony gwiazdor od lat nie ma czego szukać w Hollywood, bo ma opinię antysemity i rasisty. Tego twórcy również nie potrafili wykorzystać.

Na domiar złego, serial jest za poważny. Brakuje mu tego przymrużenia oka obecnego w "Johnach Wickach". Reasumując, "Continental" to po prostu strata czasu. Chyba że potrzebujecie środku nasennego.

Kamil Dachnij, dziennikarz Wirtualnej Polski

Gośćmi najnowszego odcinka "Clickbaitu" są Kamila Urzędowska (pięknie malowana Jagna z "Chłopów") oraz Jan Kidawa-Błoński (reżyser sequela kultowej "Różyczki"). Na tapet wzięliśmy też: "Kosa", "Horror Story", "Imago", "Freestyle", "Święto ognia""Tyle co nic", czyli najciekawsze filmy 48. festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Źródło artykułu:WP Teleshow
john wickserialAmazon Prime Video
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (47)