Co z zaproszeniem Krzysztofa Krawczyka na Sylwestra? TVP zabrała głos w sprawie
Telewizja Polska postanowiła w tym roku również zorganizować imprezę w Zakopanem. Głośnym echem odbiła się informacja o niedoszłym udziale Krzysztofa Krawczyka. TVP postanowiła odnieść się do sensacyjnych doniesień.
04.10.2017 | aktual.: 04.10.2017 15:11
Według wcześniejszych doniesień, jedną z gwiazd, które chciała zaprosić TVP, był Krzysztof Krawczyk. Miał zaśpiewać w duecie z Zenkiem Martyniukiem. Rok temu w sieci pojawiły się zdjęcia i filmiki, na których widać jak prezes TVP, Jacek Kurski, doskonale bawi się przy muzyce disco polo, a cały koncert przyniósł stacji imponujące wyniki oglądalności. Tegoroczne plany na duet Krawczyk-Martyniuk prawdopodobnie nawet nie doszłyby do skutku. Andrzej Kosmala, menadżer wokalisty, wyjawił w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", dlaczego odmówili udziału w imprezie sylwestrowej TVP.
- Krzysztof Krawczyk nie podpisał jeszcze żadnej umowy z TVP. Były tylko może dwa telefony z biura TVP w tej sprawie. Dlatego mocno zdziwiliśmy się, gdy dowiedzieliśmy się, że Telewizja Polska przekazuje już informacje o występie Krzysztofa w Zakopanem. Postanowiliśmy odmówić. Nie chodzi tu o politykę, tylko o brak profesjonalizmu organizujących tę imprezę – komentował Kosmala.
Do medialnych doniesień postanowiła się odnieść także TVP. Jak wynika ze stanowiska publicznego nadawcy, nie ma jeszcze mowy o planach na tegorocznego Sylwestra, w związku z czym zamieszanie wokół rzekomego zaproszenia Krzysztofa Krawczyka jest skutkiem "nierzetelnej publikacji "Wyborczej"".
"W związku z publikacją, która ukazała się 2 października, na portalu krakow.wyborcza.pl, TVP oświadcza, że nieprawdziwa jest informacja, jakoby przedstawiciele Spółki informowali o tym, że Krzysztof Krawczyk weźmie udział w organizowanym przez TVP koncercie sylwestrowym w Zakopanem. Telewizja Polska nie informowała o planach związanych z organizacją Sylwestra w Zakopanem, a tym bardziej nie podawała informacji o artystach, którzy ewentualnie wzięliby udział w wydarzeniu.
Wszelkie negocjacje prowadzone przez TVP odbywają się zgodnie z zasadami poufności, aż do momentu sfinalizowania umów. Jest to kolejny przykład nierzetelnej publikacji ze strony "Gazety Wyborczej", mający uderzyć w wizerunek Spółki" – podkreślono w oficjalnym oświadczeniu.
Do sprawy odniósł się także Jacek Kurski. - To jest klasyczny fake news i kolejny przykład na to, jak „Gazeta Wyborcza” manipuluje, jak jest nierzetelna. Pytam się: kto to ogłosił z TVP? Gdzie ogłosił? Nikt z telewizji nie proponował panu Krawczykowi występu, więc ten nie mógł nam odmówić. W tej chwili trwają rozmowy z Zakopanem, dopinamy szczegóły i naprawdę nie jest to czas, żeby o tym mówić publicznie. Nikt z "Gazety" nawet nie skontaktował się z nami, żeby zapytać o tę sprawę, wyjaśnić. Jeżeli „Wyborcza” nas nie przeprosi, podejmiemy kroki prawne - zapowiedział prezes TVP na łamach portalu wirtualnemedia.pl.