Co słychać u Alicji z "Big Brothera"? "Sprawdzali, ile wytrzymam"
[Galeria]
Od pierwszej edycji "Big Brothera" minęło 16 lat, a w życiu uczestników programu zmieniło się bardzo wiele. Jak wygląda dzisiaj życie Alicji Walczak, która nie cieszyła się dużą sympatią pozostałych mieszkańców domu?
Seksowna Alicja była najczęściej nominowaną osobą do opuszczenia domu "Wielkiego Brata". Widzowie jednak nie pozwolili jej odejść do samego końca. Odpadła tuż przed finałem, przegrywając z Januszem Dzięciołem, Manuelą Michalak i Małgorzatą Maier. Jak Alicja wspomina swój udział w programie po latach?
- Izolacja to ekstremalne warunki. Sami nie wiemy, jak się zachowamy, ponieważ są to warunki odmienne, od tych, w których żyjemy na co dzień. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, co się stanie, tym bardziej, jeśli ktoś - tak jak w moim przypadku - pozostaje w izolacji przez trzy miesiące. Były to ciężkie warunki, nie ukrywam. Co było najtrudniejsze? Jednym z zadań w programie był tydzień wojskowy. Wówczas odezwała się moja dawna kontuzja, wyskoczył mi bark. Lekarz musiał mi go nastawić. Ból był straszny. Tak silny, że nie mogłam oddychać. Ale wewnętrzny duch nie pozwolił mi się poddać i pokazać, że cierpię. Przetrwałam to - wyznała w rozmowie z "Faktem". Co jeszcze zdradziła?
Udział w programie
Alicja Walczak sama sobie świetnie zdaje sprawę, że nie miała najlepszych relacji z pozostałymi uczestnikami.
- Wszystkich wspominam miło, ale przyznaję, że w domu Wielkiego Brata nigdy nie czułam się rozumiana, niestety. Byłam osobą najczęściej nominowaną do odejścia. Czułam, że sprawdzali, ile wytrzymam. Może dlatego, że nie plotkowałam i nigdy nie dałam się wciągnąć w żadne intrygi i układy.
W reality-show Alicja najbardziej zaprzyjaźniła się z Klaudiuszem Sevkovicem. Co działo się po programie?
Życie po programie
Walczak po zakończeniu programu wróciła do rodzinnego domu w Gdańsku. Obecnie zajmuje się malarstwem i rozwojem osobistym. Napisała też książkę, która czeka aż jakiś wydawca się nią zainteresuje.
- Musiałam bardziej zanurzyć się w sobie, dojść do większej samoświadomości poprzez rozwój duchowy i osobisty. Jestem osobą wierzącą, otrzymałam wiele dobra od Jezusa i książka, którą napisałam jest świadectwem tych wszystkich lat przemian. Bardzo dużo podróżowałam, starałam się zrozumieć, kim jestem, dokąd zmierzam i myślę, że byłam w stanie to wszystko ująć w mojej książce zatytułowanej "Piękno duszy".
Ciężka choroba
Alicja doświadczyła w swoim życiu wiele. W trudnych chwilach pomogła jej wiara. Walczak uległa ciężkiemu wypadkowi i musiała zmierzyć się ze śmiercią ojca.
- Miałam ciężki wypadek samochodowy, zderzenie czołowe, które dzięki Bogu przeżyłam. Doznałam jednak poważnego urazu kręgosłupa, w związku z czym cały czas muszę być rehabilitowana. Łączę to jednak ze sportem, dzięki czemu mogę normalnie funkcjonować. Zostałam też cudownie uzdrowiona z choroby nowotworowej, na którą zmarł mój tata. Chodzi o raka drobnokomórkowego płuc. Ostatnie badania, które robiłam rok temu, potwierdziły, że w moim przypadku wszystkie guzki się cofnęły. Miałam osobisty kontakt z Jezusem, który powiedział, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. To przykład, że jeżeli ktoś ma silną wiarę, to w jego życiu mogą dziać się cuda.
A co z miłością?
Miłość
Gwiazda "Big Brothera" wyznała, że przez wiele lat mieszkała we Włoszech, gdzie znalazła miłość. Niestety, związek nie przetrwał, a Alicja zapewnia, że chciałaby się zakochać. Życzymy powodzenia!