Co się dzieje z Anną Przybylską?
''Chciałabym wyjść z tej sytuacji. (...) Jeszcze trochę pożyć. Bardzo głęboko wierzę, że mi się to uda''
W najnowszym wywiadzie aktorka wspomina, że pogodziła się z Bogiem i nie robi już dalekosiężnych planów. Wyznania gwiazdy "Złotopolskich" odczytywać można jako pewnego rodzaju rozliczenie z życiem. Czy fani słusznie się o nią martwią?
Kilka miesięcy temu Anna Przybylska zniknęła z mediów. Nikt nie przypuszczał wówczas, że aktorka zmaga się z ciężką chorobą. Wiadomość, że walczy z nowotworem była dla wszystkich szokiem. Sama zainteresowana nie komentowała sensacyjnych doniesień na swój temat. W ten sposób otworzyła pole do spekulacji, których liczba z każdym dniem rosła. Kolorowa prasa prześcigała się w domysłach. Mówiło się, że gwiazda poddała się dwóm operacjom, bo pierwszy zabieg usunięcia guza trzustki nie wystarczył. Rozpisywano się na temat chemioterapii, której poddawana jest chora. W końcu po tygodniach niedomówień Przybylska wyznała, że czuje się dobrze i że jest pod opieką wspaniałych specjalistów. Od tego czasu Anna znów jakby zapadła się pod ziemię. Ostatnie zachowanie aktorki może jednak budzić pewien niepokój. Na aktualnych zdjęciach zamieszczanych przez nią na profilu społecznościowym zauważyć można, że bardzo schudła. Wciąż unika publicznych wystąpień. Nie pojawiła się nawet na gali wręczenia statuetek "Viva!
Najpiękniejsi", której została laureatką. W najnowszym wywiadzie wspomina m.in., że pogodziła się z Bogiem i nie robi już dalekosiężnych planów. Wyznania gwiazdy *"Złotopolskich" odczytywać można jako pewnego rodzaju rozliczenie z życiem. Czy fani słusznie się o nią martwią? KJ/AOS*