Co dalej z Kotem po "Niani"?

[

Co dalej z Kotem po "Niani"?
Źródło zdjęć: © Agencja Mazur

22.10.2009 13:32

]( http://www.efakt.pl )
Tomasz Kot (32 l.) w niczym nie przypomina szalonego trzydziestolatka. Sprawia raczej wrażenie statecznego pana. W realnym życiu jest przykładnym mężem Agnieszki Olczyk i ojcem dwuletniej Blanki. Nic dziwnego, że reżyserzy tak chętnie obsadzają go w rolach nieco starszych od aktora bohaterów. W serialu "Niania" zagrał Maksymiliana Skalskiego - opanowanego, majętnego czterdziestolatka.

To właśnie rola Maksa, uroczego wdowca z trójką dzieci, przyniosła mu poklask publiczności i przychylne opinie krytyków. Aktor świetnie się odnalazł w roli nieco sztywnego i zasadniczego mężczyzny, który próbuje pogodzić rolę głowy rodziny z życiem zawodowym. Serial od samego początku wzbudzał ogromne emocje. Życie rodzinne Skalskiego oraz miłosne perypetie jego i niani Frani przyciągnęły przed telewizory miliony widzów. Wkrótce stał się na tyle popularny, że reżyserzy zaczęli zabiegać o jego udział w swoich produkcjach. Posypały się propozycje zawodowe. Najpierw serialowe, a potem także filmowe.

Tomasz Kot zagrał w "Testosteronie", "Lejdis", "To nie tak jak myślisz, kotku" oraz "Idealnym facecie dla mojej dziewczyny", czy niedawno w filmie "Operacja Dunaj". Aktor przyjął też propozycję zagrania w reklamie jednego z operatorów telefonicznych, za którą zgarnął niebagatelną sumę 400 tysięcy złotych. Ale choć gwiazdor gra najczęściej rolę komediowe i zarabia krocie, to sam przyznaje, że aktorstwo to ciężki kawałek chleba.

-- Ludziom się wydaje, że to się odbywa na zasadzie: pośpiewał, potańczył, poszedł do kasy i ma mnóstwo pieniędzy. Przede wszystkim mało ludzi, którzy tak mówią, wytrzymałoby ten napór psychiczny. Druga sprawa to, że w "Niani" owszem, wygłupiamy się, ale te wygłupy zaczynają się o 5.30 rano i czasami trwają po 12 godzin, a czasem na planie jestem 14 godzin -- wyznał w jednym z wywiadów.

Ale jego przygoda z serialem "Niania", którą rozpoczął w 2005 roku, dobiega już końca. Ekipa dawno już zakończyła zdjęcia do ostatniej serii sitcomu, a widzowie oglądają już jego finałowe odcinki. Czy to oznacza, że Tomasz Kot popadnie w zapomnienie? Jest to raczej mało prawdopodobne. Kot na szczęście wiele razy już udowodnił, że rola Skalskiego to niejedyna, którą potrafi z powodzeniem zagrać. Nie pozwolił się zaszufladkować jako aktor serialowy i dzięki temu nie musi się martwić o brak propozycji zawodowych.

Gwiazdor aktualnie pracuje na planie filmu Patryka Vegi "Ciacho". Gra tam u boku Marty Żmudy-Trzebiatowskiej i Pawła Małaszyńskiego. Ale z pewnością nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Polecamy także:

Komentarze (1)