WAŻNE
TERAZ

Znowu to zrobiły! Polki z medalem przed polską publicznością

''Cloverfield Lane 10'': Jest się czego bać [RECENZJA]

''Cloverfield Lane 10'': Jest się czego bać [RECENZJA]

Luźna kontynuacja „Projekt: Monster” („Cloverfield”) zapewne nie odniesie tak spektakularnego sukcesu jak jedynka, ale ma szanse, żeby pożreć wielki kawałek filmowego tortu w premierowy weekend. Jego niewątpliwym atutem jest nieopatrzona konwencja psychothrillera w wydaniu science-fiction, która sprawia, że w pierwszej kolejności boimy się ludzi, a w drugiej zagrożenia związanego z zagładą atomową, będącą tłem fabuły. Na plus trzeba policzyć reżyserowi, że z aptekarską dokładnością dawkuje napięcie i bawi się oczekiwaniami widza jak kot z myszką.

Jak opisać film, żeby nie zepsuć widzowi zabawy – w przypadku „Cloverfield Lane 10” to zadanie karkołomne, bo wyjątkowo łatwo o spoiler. Dość powiedzieć, że główna bohaterka Michele (Mary Elizabeth Winstead) po ucieczce z domu swojego chłopaka ma wypadek samochodowy. Budzi się przerażona w ciemnym pomieszczeniu przykuta do łóżka. Jej przerażenie jest jeszcze większe, gdy otwierają się ciężkie metalowe drzwi i wchodzi Howard (John Goodman)
– zwalisty mężczyzna, którego można posądzać o wszystko, tylko nie o dobre zamiary. Howard, przypominający seryjnego mordercę oznajmia jej, że świat spotkała apokalipsa, on przewidywał to od dawna, dzięki czemu mógł zbudować schron, w którym się znajdują. Michele powinna się cieszyć, że akurat przejeżdżał obok miejsca wypadku. Nasza bohaterka, jak łatwo się domyślić, ma wystarczająco dużo powodów, aby wątpić w jego bezinteresowność. Ale co jeśli mówi prawdę?

Niewątpliwie największy atut „Cloverfield Lane 10” to scenariusz. Widz od początku ma wrażenie, że skądś już zna tę historię, ale przez prawie cały film jest nieustannie zaskakiwany. Debiutujący pełnometrażową fabułą Dan Trachtenberg nakręcił pod pieczą J. J. Abramsa udany, inteligentny thriller, w którym nie brakuje klasycznych motywów kina s-f straszącego zagładą atomową i dreszczowca z jednym miejscem akcji, zaprawionego czarnym humorem rodem z komedii braci Coen. Taka mieszanka sprawia, że mimo prostej fabuły i scenografii, nie ma miejsca na nudę.

Ale nie wszystko tu się udało, a już szczególnie zakończenie, które budzi niezaplanowany rechot wśród widowni. Są tutaj momenty zdecydowanie słabsze, ale summa summarum mamy do czynienia z bardzo przyzwoitym dreszczowcem s-f, który nie zawiedzie fanów gatunku. Na plus trzeba zwłaszcza policzyć obsadę - pierwsze skrzypce gra w niej John Goodman, którego pamiętamy z ról z „Big Lebowskiego” czy „Bartona Finka”. Ten facet ma coś takiego w sobie, że wystarczy, aby był na ekranie, nie da się go nie zapamiętać. Choćby dla niego warto zobaczyć ten film w kinie.

Ocena 7/10

Łukasz Knap

Obraz

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta