Cleo na łonie natury. Zakasała spódnicę i plecie
Wiosna przywitała Cleo w Alpach. Zamiast siedzieć przed lustrem, zadbała o siebie w plenerze, przeglądając się w krystalicznej wodzie górskiej. Odsłoniła przy tym nieco wdzięków.
Cleo, która zasłynęła piosenką "My, Słowianie" nagraną wraz z Donatanem, a później występem na Eurowizji, dziś kojarzy się głównie z jurorowaniem w programie "The Voice Kids". Oprócz tego piosenkarka wciąż jest aktywna na Instagramie, gdzie publikuje m.in. zdjęcia z profesjonalnych sesji. Tym razem pokazała, jak wyglądały kulisy jednej z nich.
Cleo lubi podkreślać swoje wydatne kości policzkowe, dumna jest też ze swojej "slowiańskiej" fryzury. Nie ukrywa, że wydłuża włosy i zagęszcza je za pomocą dopinanych tresek. Poza tym włosy zazwyczaj spina.
"Jestem osobą bardzo dynamiczną i rozpiera mnie energia. W momencie kiedy mam je rozpuszczone, to wszystko mam na buzi, wszystko plącze się w mikrofon. Dramat. Więc ja jednak jestem zwolenniczką kuca" - tłumaczyła swoim wielbicielom w mediach społecznościowych.
Aktualnie Cleo przebywa w Alpach i dla odmiany postanowiła ułożyć swoją fryzurę na łonie natury. Jednak zamiast szumu wody słychać eurowizyjną piosenkę "My Słowianie".
"Słowiański salon fryzjerski nad potokiem" - opisała scenkę rodzajową wokalistka.
"Kiedy ruszają zapisy?", "Coś jakby za bardzo podwinęła ci się sukienczyna", "Jak można być tak pięknym, zdolnym, słodkim i profesjonalnym na raz?" - komentowali użytkownicy.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" szkalujemy "Johna Wicka 4", wychwalamy "Sukcesję" i zastanawiamy się, gdzie zniknął Jim Carrey (i co, do cholery, wywinął tym razem?). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.