"Cisza nad rozlewiskiem": Joanna Brodzik powiedziała: "dość"!
Chociaż do tej pory była raczej wycofana z życia publicznego, ostatnio nie wytrzymała i zabrała głos w sprawie nowej mody wśród gwiazd. Nie kryła wzburzenia, mówiąc o zachowaniu koleżanek i kolegów po fachu. Co wzbudziło w niej aż tyle emocji?
Ona pierwsza się na to odważyła. Teraz tego pożałuje?
Nie podąża ślepo za modą
Od kilkunastu tygodni rekordy popularności bije tzw. splash. Ta zapoczątkowana w Stanach Zjednoczonych "zabawa" miała na celu zwrócenie uwagi na problemy ludzi cierpiących na nieuleczalną chorobę - stwardnienie zanikowe boczne (ALS).
Nominowani do udziału w wyzwaniu oprócz oblania się przed kamerami wodą w jak najbardziej zaskakujący sposób, wpłacają pieniądze na konto stowarzyszeń pomagających cierpiącym na wspomnianą przypadłość.
Akcja szybko rozprzestrzeniła się także wśród gwiazd. Nie wszyscy uznali jednak, że warto wziąć w tym udział. Jedną z takich osób była Joanna Brodzik.
Realna pomoc czy lans?
Zdaniem aktorki, niektórzy traktują splash jako żart, chcąc jedynie wypromować się w internecie, a nie realnie wspierać potrzebujących.
- To zakłamanie! - przytacza słowa artystki tygodnik "Rewia".
Gdy sama została publicznie nominowana do oblania się wodą, stanowczo odmówiła. Jak wyznała, pomaga od wielu lat i nie potrzebuje do tego rozgłosu.
Stanowczo odmówiła
- Od prawie 20 lat sprawy osób niepełnosprawnych są mi bardzo bliskie. Niemniej epatowanie "dobroczynnością" i "dobrymi uczynkami" uważam za szczyt obciachu i kabotynizmu. Wiem, kim jestem, komu pomagam i dlaczego. Nie będę w tej sprawie polewać głowy wodą, ku uciesze anonimowej gawiedzi - napisała aktorka na swoim profilu społecznościowym.
Pomaga bez rozgłosu
Zdaniem Brodzik, wspieranie innych nie powinno być jedynie związane z chwilową modą, która niedługo przeminie.
- Kto chce pomóc, niech się rozejrzy dookoła siebie. Na pewno obok jest ktoś, kto pomocy potrzebuje - stwierdziła.
Okazuje się, że także w swoim najbliższym kręgu gwiazda ma znajomych chorujących na stwardnienie zanikowe boczne. Dobrze więc wie, z jakimi zmartwieniami borykają się na co dzień.
Ma swoje zdanie na ten temat
- Wśród moich niepełnosprawnych przyjaciół są i tacy, którzy zmagają się ALS. Znam dobrze ich problemy. Daję tylko odpór "beztroskim" i próżnym wystąpieniom w tak ważnej sprawie, jaką jest pomoc niepełnosprawnym. Wysyłajcie datki i nie lejcie wody. Dosłownie i w przenośni - zaapelowała.