Cichy ślub najsłynniejszej telewizyjnej pary, czyli kulisy rzymskiej ceremonii Hanny i Tomasza Lisów
Hanna i Tomasz Lisowie są jednym z najpopularniejszych dziennikarskich małżeństw. Dziś oboje pracują w telewizyjnej Dwójce, choć ich drogi przed laty skrzyżowały się w Programie 1 Telewizji Polskiej, gdzie zaczynali karierę: ona w "Teleexpressie", on w "Wiadomościach". Jak jednak mówią złośliwi, to nie telewizja, a Kinga Rusin, dawna przyjaciółka Hanny Lis (wtedy jeszcze Smoktunowicz) i pierwsza żona Tomasza Lisa, połączyła tych dwoje. Do dziś zresztą okoliczności narodzin uczucia Lisów budzą kontrowersje. Związek publicysty z przyjaciółką żony mało kogo pozostawił obojętnym. O ile jednak romans tej telewizyjnej pary był przed laty wyjątkowo głośny, tak ślub nadzwyczaj cichy. Poznajcie kulisy kameralnych zaślubin Lisów.
Rzymskie zaślubiny
Hanna i Tomasz Lisowie są jednym z najpopularniejszych dziennikarskich małżeństw. Ich drogi przed laty skrzyżowały się w Programie 1 Telewizji Polskiej, gdzie zaczynali karierę: ona w "Teleexpressie", on w "Wiadomościach". Dziś oboje pracują w telewizyjnej Dwójce.
Jak jednak mówią złośliwi, to nie telewizja, a Kinga Rusin, dawna przyjaciółka Hanny Lis (wtedy jeszcze Smoktunowicz) i pierwsza żona Tomasza Lisa, połączyła tych dwoje.
Do dziś zresztą okoliczności narodzin uczucia Lisów budzą kontrowersje. Związek publicysty z przyjaciółką żony mało kogo pozostawił obojętnym. O ile jednak romans tej telewizyjnej pary był przed laty wyjątkowo głośny, tak ślub nadzwyczaj cichy.
Poznajcie kulisy kameralnych zaślubin Lisów.
KŻ/KJ
W Wiecznym Mieście sprzyja jej szczęście
Mało kto wie, że sakramentalne "tak" Hanna Smoktunowicz i Tomasz Lis powiedzieli sobie w Rzymie, mieście szczególnym dla dziennikarki "Panoramy".
To tam spędziła swoje najmłodsze lata jako córka dziennikarzy Aleksandry i Waldemara Kedajów, w czasach PRL korespondentów z Włoch. Jak wielokrotnie mówiła w wywiadach, w Wiecznym Mieście zawsze sprzyjało jej szczęście. Niewykluczone, że to właśnie z tego powodu po dwóch nieudanych związkach, trzeci zalegalizowała właśnie w stolicy Włoch.
Hanna Lis: ma za sobą dwa nieudane związki
Kiedy pod koniec października w 2007 roku dziennikarze ślubowali sobie wieczną miłość, oboje mieli za sobą nieudane małżeństwa.
Prezenterka "Panoramy" jeszcze jako 19-latka poślubiła Roberta Smoktunowicza, starszego o osiem lat prawnika i polityka, senatora VI kadencji Senatu RP. Związek nie przetrwał jednak próby czasu. W 1998 roku małżeństwo Smoktunowiczów rozpadło się. Niedługo potem dziennikarka związała się z Jackiem Kozińskim, któremu w 1999 roku urodziła pierwszą córkę, Julię, a dwa lata później drugą, Annę. Kilka lat później i ta relacja dobiegła jednak końca.
Tomasz Lis: najpierw fascynowała go żona, potem jej przyjaciółka
Małżeńskie uczucie Tomasza Lisa do Kingi Rusin z biegiem lat również wygasło, a fascynacja, którą niegdyś wzbudzała żona, przeszła na jej bliską przyjaciółkę jeszcze z czasów studenckich.
Przypomnijmy, że Hanna Lis i Kinga Rusin skończyły italianistykę na Uniwersytecie Warszawskim, w tym samym czasie zaczynały też telewizyjną karierę. W latach 90. zażyłość dziennikarek była tak bliska, że Hanna Smoktunowicz była nawet świadkową na ślubie Rusin i Lisa. Nic więc dziwnego, że późniejszy związek Smoktunowicz i Lisa wywoływał tyle negatywnych emocji. By nie budzić więc rozgłosu, kontrowersyjna para postanowiła wziąć ślub za granicą, z dala od mediów i gapiów. Dlatego zdjęć z tej ceremonii, w przeciwieństwie do skrupulatnie zarchiwizowanego ślubu Rusin i Lisa, próżno szukać w fotograficznych agencjach.
Skromna uroczystość w ambasadzie
Ślub Hanny Smoktunowicz i Tomasza Lisa odbył się w wydziale konsularnym ambasady RP w Rzymie. Jak opisuje to wydarzenie tygodnik "Świat i Ludzie", podczas kameralnej ceremonii przyszłym małżonkom towarzyszył jedynie kierownik ambasady, Jerzy Adamczyk.
Słynąca z elegancji prezenterka na to ważne wydarzenie wybrała "luźną, lekko połyskująca beżową sukienkę" - czytamy w gazecie. W ręku zamiast tradycyjnej ślubnej wiązanki miała jedynie białą różę. Huczne wesele zastąpił z kolei uroczysty obiad.
Do rzymskich zaślubin sprzed 6 lat małżonkowie chętnie wracają i to nie tylko pamięcią. Według tygodnika Lisowie na początku nowego roku znów wybiorą się do stolicy Włoch.
- Celebrowanie tych chwil jest dla nich bardzo ważne. Dbają o to, by pamiętać o rocznicach i urodzinach - zdradza znajomy dziennikarskiej pary.
KŻ/KJ