Cichopek i Kurzajewski ogłosili na antenie, że są parą. Medioznawcy: "Telewizja publiczna upadła nisko"

Cichopek i Kurzajewski potwierdzili, że są parą
Cichopek i Kurzajewski potwierdzili, że są parą
Źródło zdjęć: © AKPA

10.10.2022 07:26

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kasia Cichopek skończyła 7 października 40 lat i z tej okazji poleciała do Ziemi Świętej ze swoim nowym ukochanym. Okazał się nim Maciej Kurzajewski, z którym współprowadzi "Pytanie na śniadanie". Para prezenterów postanowiła uciąć plotki na swój temat, wykorzystując do tego antenę TVP1. Medioznawcy surowo oceniają takie działanie i mówią o wynikających z tego zagrożeniach.

- Dawniej ogłaszanie w telewizji publicznej, że jest się z kimś w związku, to był ekshibicjonizm nie do pomyślenia i nie do zaakceptowania. Przypadek, o którym rozmawiamy, świadczy o tym, jak nisko upadła publiczna telewizja - powiedział prof. Maciej Mrozowski, medioznawca z UW w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl.

Przypomnijmy, że Kasia Cichopek i Maciej Kurzajewski po kilku miesiącach plotek ogłosili publicznie, że są parą. Najpierw na Instagramie, wrzucając wspólne fotki z Izraela. A później w "Pytaniu na śniadanie", gdzie opowiadali o swojej miłości.

- Nie powinno się tego robić. Jestem raczej zwolennikiem bardzo ścisłego rozgraniczania prywatności i pracy. Nawet, jeżeli pracuje się w trybie celebryckim - stwierdził prof. Jacek Dąbała, specjalista w zakresie mediów, komunikowania, literatury i filmu z UJ.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Medioznawca z drugiej strony zauważył, że jeżeli sami zainteresowani i ich przełożeni się na to godzą, to "wszystko jest w porządku". Telewizja będzie bowiem "konsumować ich uczucie na antenie", dostarczając widzom rozrywkę. Zdaniem Dąbały "media są wszystkożerne, jeżeli coś ma nośność komercyjną", więc tutaj telewizja będzie miała zysk, co nie zmienia faktu, że głębokie wchodzenie w prywatność prowadzących niesie ze sobą ogromne ryzyko.

Dr Jacek Wasilewski w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl mówił o teorii, według której "świat mediów wcale nie odzwierciedla świata rzeczywistego, tylko zamyka się sam w sobie i mówi tylko o sobie". I to właśnie ilustruje publiczne wyznanie Cichopek i Kurzajewskiego.

- To jest teatr, wąż, który zjada własny ogon - mówił medioznawca, zwracając uwagę na fakt, że przez takie działanie telewizji "status prawdy właściwie przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie". - Znaczenie ma to, czy treść programowa dostarcza widzom odpowiedniej rozrywki - skwitował ekspert.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (173)
Zobacz także