Christopher Nolan krytykuje Warner Bros. i HBO Max. "To najgorszy serwis"
Decyzja Warner Bros. o połączeniu premier kinowych i streamingowych wywołała pewne kontrowersje w branży filmowej. Do grona niezadowolonych osób dołączył Christopher Nolan, który przy okazji niezbyt pochlebnie wypowiedział się na temat HBO Max.
08.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 18:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kilka dni temu Warner Bros. ogłosiło, że wszystkie premiery z katalogu wytwórni zapowiedziane na 2021 r. odbędą się zarówno w kinach, jak i na platformie HBO Max. Tego typu decyzja wzbudziła niemałe kontrowersje, szczególnie wśród multipleksów, które borykają się z ogromnymi stratami ze względu na pandemię koronawirusa. Dodatkowo będą musiały jeszcze konkurować ze wspomnianym serwisem streamingowym.
Powyższe działania wywołały spore oburzenie w świecie filmowym. Część z nich twierdzi nawet, że 3 grudnia 2020 r. zapisze się w kalendarzu jako dzień, w którym oficjalnie upadło kino. Do coraz szerszej krytyki przyłączył się Christopher Nolan, który nie szczędził gorzkich słów.
- Jest wokół tego wiele kontrowersji, ponieważ nikogo o tym nie uprzedzili. Tu chodzi o to, jak traktuje się filmowców, gwiazdy i ludzi, którzy dużo włożyli w te projekty. Zasłużyli na poinformowanie, rozmowę o tym, co się stanie z ich pracą - wyznał twórca trylogii “Mrocznego Rycerza” w rozmowie z ET Online.
- Niektórzy z największych filmowców w naszej branży i najważniejsze gwiazdy filmowe poszły spać wcześniejszej nocy z myślą, że pracują dla najlepszego studia filmowego i obudzili się, aby dowiedzieć się, że pracują dla najgorszej usługi streamingowej - powiedział reżyser.
- Warner Bros. dysponował niesamowitą maszyną, by dzielić się pracą filmowców absolutnie wszędzie – zarówno w kinach, jak i w domu - i teraz nagle rozmontowuje ten system. Oni nawet nie rozumieją, co tracą. Ich decyzja nie ma żadnego sensu ekonomicznego, a nawet najbardziej przypadkowy inwestor z Wall Street może dostrzec różnicę między zakłóceniem a dysfunkcją - dodał.