Christina Aguilera opowiedziała o trudnym dzieciństwie. "Dorastając, nie czułam się bezpiecznie"
Christina Aguilera zdobyła się na szczerość. Opowiedziała, co przeszła w dzieciństwie. Do dziś nie chce mieć kontaktu z ojcem.
Christina Aguilera opowiedziała o trudnym dzieciństwie. "Dorastając, nie czułam się bezpiecznie"
Chrstina Aguilera to bezsprzecznie jedna z największych gwiazd pop. Na przełomie lat 90. i 2000. biła rekordy popularności, przy okazji zgarniając najważniejsze nagrody muzyczne i podbijając serca słuchaczy rozsianych po całym świecie. Zaraz obok Britney Spears czy Pink można było śmiało nazywać ją księżniczką popu. Po ponad 30 latach udanej kariery zwraca się ku swoim korzeniom.
Obecnie Aguilerze znacznie bliżej brzmieniowo do Shakiry czy Jennifer Lopez, ale nie ma się czemu dziwić - ona także ma latynoskie korzenie. Jej ojciec, Fausto Aguilera, jest Ekwadorczykiem i przez lata służył w amerykańskiej armii. Piosenkarka jednak nie wspomina dobrze swojego dzieciństwa, a z ojcem nie chce mieć kontaktu. O trudnej relacji w domu jurorka "The Voice" zdecydowała się zaśpiewać w singlu wydanym w ubiegłym roku, teraz otwiera się na ten temat w wywiadach.
Wiele doświadczyła
- Doświadczyłam mnóstwa nieprzyjemności, popychania, bicia, kłótni. Dorastając, nie czułam się bezpiecznie. Bezsilność to najgorsze uczucie na świecie - powiedziała Christina w wywiadzie udzielonym stacji E!.
Piosenkarka zdecydowała szerzej opowiedzieć o swoim trudnym dzieciństwie. Ojciec w jej opowieści w zasadzie przyjmuje rolę czarnego charakteru. Aguilera miała zaledwie 7 lat, gdy jej rodzice się rozwiedli. Wokalistka w późniejszych wywiadach wspominała ojca jako agresywnego i nadpobudliwego.
Otworzyła się przed fanami
Przyznała, że po latach ojciec próbował naprawić ich relację i odnowić kontakt. Wysiłki spełzły na niczym. Piosenkarka powtarza, że nie potrzebuje go w swoim życiu.
Emocje związane z niewątpliwie traumatycznymi wspomnieniami postanowiła przelać na papier i zamknąć w piosence. Tak powstała "No Es Que Te Extrañe". Utworowi towarzyszy teledysk współreżyserowany przez samą artystkę. Emocjonalna ballada zamyka osobisty album "Aguilera", na którym właśnie wraca do swoich latynoskich korzeni.
Trudne wspomnienia
Niedawno nawiązała nie tylko do singla, ale także dzieciństwa w podcaście "Call Her Daddy". Poruszyła temat przemocy, której doświadczała w rodzinnym domu. Opowiedziała o tym, że czuła się izolowana i odczuwała strach. Jej słowa naprawdę poruszają.
- Dorastałam w niezwykle chaotycznym otoczeniu, jako bardzo małe dziecko czułam się bardzo odizolowana i musiałam przyjąć rolę obrońcy (matki - przyp. red.) - wyznała Christina Aguilera. Wspomniała także o toksycznej atmosferze, która powodowała, że najmłodsze lata pamięta jako te, w których czuła strach we własnym domu.
Otwarcie mówi o swojej historii
Piosenkarka w szczerej rozmowie przyznała, że współczuła swojej mamie, która była ofiarą przemocy. Dodała też, że sytuacja sprzed lat ma na nią wpływ do dzisiaj. Teraz odczuwa skutki tego, co przeżyła w dzieciństwie.
- Mam 42 lata i to nadal ma na mnie wpływ. Jest pod powierzchnią. Trauma nigdy cię nie opuszcza. Możesz tylko znaleźć sposób, by ją zminimalizować, a dla mnie mówienie o niej ma działanie terapeutyczne - wyznała. Dziś, mówiąc otwarcie o swojej historii, chce wspierać osoby znajdujące się w podobnej życiowej sytuacji. - Mam taką głęboko zakorzenioną potrzebę i chcę wykorzystać mój głos, by o tym mówić - podsumowała.