Christina Aguilera: jej twarz ewoluuje w niebezpiecznym kierunku
Co się stało?
None
Christina Aguilera jest jedną z gwiazd, które od wielu lat walczą z efektem jo-jo. Piosenkarka stosuje modne w Hollywood diety, intensywnie ćwiczy pod okiem personalnego trenera i wylewa siódme poty na siłowni. Po kilku miesiącach wyrzeczeń, artystka może pochwalić się idealnie szczupłym ciałem. Jednak wystarczy chwila słabości, a dodatkowe kilogramy wracają niczym bumerang.
W lutym 2011 roku wokalistka ważyła 68 kilogramów. Rok później w listopadzie przybrała na wadze 12 kilogramów. Dopiero 2013 rok okazał się dla Aguilery początkiem wielkich zmian. Po tym, jak przytyła i musiała całemu światu tłumaczyć się ze swojego wyglądu, postanowiła najwyraźniej wziąć się za siebie. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W marcu powróciła do wymarzonej figury i wagi ok. 60 kilogramów.
- Gdy chciałam schudnąć, próbowałam wszystkiego. Udało mi się dopiero wtedy, gdy opracowałam dietę z lekarzem i zaczęłam ćwiczyć z trenerem. Głównym kluczem mojej diety było ręczne przygotowywanie każdego z posiłków. Jadłam pięć razy dziennie. Do tego nie jadłam produktów mlecznych oraz węglowodanów. Piłam duże ilości wody kokosowej, herbat ziołowych. Jadłam tofu, seler, tłuste ryby. Teraz wstaję rano pełna energii i wyglądam lepiej niż kiedykolwiek wcześniej - mówiła.
Gdy już wszyscy przyzwyczaili się do nowego wyglądu Aguilery, ona poinformowała, że spodziewa się drugiego dziecka. Jej córka, Summer Rain Rutler, urodziła się 16 sierpnia 2014 roku. Choć piosenkarka cieszyła się z przyjścia na świat kolejnego maleństwa, z trudem akceptowała zmiany, jakie ponownie zaszły w jej ciele. Znów powróciły niechciane kilogramy. Od czasu porodu gwiazda niemalże zniknęła z show-biznesu. Na czerwonym dywanie pojawiła się dopiero z okazji ostatniej imprezy oscarowej, zorganizowanej przez "Vanity Fair".
Co ciekawe, tym razem nikt nie komentował bujnych kształtów piosenkarki, ale zmiany, jakie niewątpliwie zaszły na jej twarzy. Sztuczne rzęsy, napompowane usta, gruba warstwa makijażu - to jeszcze nic. Włosy artystki przybrały niebezpiecznie żółty odcień, a spomiędzy przerzedzonych pasm prześwitywała niemalże biała skóra. Tak źle Christina Aguilera już dawno nie wyglądała!
AR/AOS