Jej wygląd przeczy prawom natury
60-letnia modelka i aktorka udowadnia, że wiek jest tylko liczbą. Christie Brinkley za nic ma upływający czas. Lata lecą, a ona wcale nie zamienia się w babcię, którą już de facto jest. Nie tylko zawstydza swoim wyglądem młodsze o kilkadziesiąt lat koleżanki, ale też wciąż czerpie z życia garściami i doskonale się bawi. Nie dla niej siedzenie w domu, niańczenie wnuków i rozpamiętywanie przeszłości.
Christie szaleje na imprezach z dużo młodszymi przyjaciółmi, jeździ po świecie oraz nadal jest czynna zawodowo. Regularnie pokazuje się na eventach dla celebrytów oraz bierze udział w sesjach zdjęciowych dla popularnych magazynów.
Patrząc na jej prywatne zdjęcia, które zamieszcza w serwisach społecznościowych, ciśnie się na usta jedno pytanie: jak ona to robi? Po jej zachowaniu i wiecznym uśmiechu dochodzimy do wniosku, że Brinkley przede wszystkim jest szczęśliwą i spełnioną kobietą. Oczywiście, jej doskonała sylwetka i twarz niemal bez zmarszczek to efekt nie tylko radosnego usposobienia, ale też zabiegów medycyny estetycznej oraz operacji plastycznych. Jeśli jednak wszystkie gwiazdy, które chcą za wszelką cenę zatrzymać młodość, "starzałyby" się w tak zachwycający sposób jak Christie, to my jesteśmy na tak! Przynajmniej ona nie upodobniła się do napompowanej silikonem woskowej figury. Modelka zachowała umiar i skupiła na utrzymaniu zgrabnej sylwetki i naturalnych rysów.
Zobaczcie, jak wygląda życie jednej z najpiękniejszych seniorek show-biznesu. Prawda, że Brinkley przeczy prawom natury?