Chrissy Teigen tym razem przesadziła? Co się stało z jej twarzą?
Celebrytka przykuła uwagę
Choć Gala MET 2017 należy już do przeszłości, plotkarska prasa wciąż ekscytuje się tym, co wydarzyło się podczas imprezy. Najwięcej uwagi oczywiście poświęca się kreacjom gwiazd, które z roku na rok zaskakują oryginalnością i polotem. W tym roku spore zainteresowanie wzbudziła Chrissy Teigen. Zobaczcie dlaczego!
Zaistniała kilka lat temu
Chrissy Teigen, a właściwie Christine Diane Stephens, to amerykańska modelka, która zawróciła w głowie samemu Johnowi Legendowi. Świat usłyszał o niej kilka lat temu dzięki sesjom bikini w "Sports Illustrated Swimsuit Issue".
Podbiła świat telewizji
Dziś spokojnie można o niej mówić jako o modelce, prezenterce, aktorce i osobowości telewizyjnej. Niedawno egzotyczna piękność miała szansę sprawdzić się w roli gospodyni w programie "Lip Sync Battle".
Kobieta wielu talentów
Chrissy prowadzi również lifestylowy panel w talk-show "FABLife". Kiedyś była prowadzącą w kulinarnym show, a całkiem niedawno wydała książkę kucharską.
Przed kamerami czuje się jak ryba w wodzie
Teigen miała szansę sprawdzić się w roli aktorki w gościnnych występach w różnych serialach m.in. w "Inside Amy Schumer". Ale to wciąż nie są wszystkie jej "talenty".
Zjawiskowa kreacja
Jej kolejnym hobby są spacery po czerwonym dywanie. Jak nikt inny potrafi przykuć uwagę fotoreporterów. Nie inaczej było oczywiście podczas tegorocznej gali MET. Na szczególną uwagę zasługuje nie tylko złożona z koronek, przezroczystości i tiulu spektakularna kreacja, ale również... twarz celebrytki.
O jeden zabieg za dużo
Niektórzy zarzucają Teigen, że dzień przed galą przesadziła z upiększającymi zabiegami i w rezultacie osiągnęła odwrotny efekt od zamierzonego. Nawet mocny makijaż nie zdołał zatuszować opuchniętych policzków celebrytki. A mogło być tak dobrze!