Chris Pratt: bezdomny kelner, który podbija Hollywood
Był zwykłym kelnerem w restauracji na Hawajach, bez żadnego aktorskiego doświadczenia, kiedy reżyser Rae Dawn Chong zaproponował mu rolę w „Cursed Part 3”. A kiedy już raz zjawił się na planie filmowym, nie miał zamiaru go opuszczać.
Z ciepłej kluchy w wyrzeźbionego mięśniaka
Nigdy nie uchodził za typowego hollywoodzkiego przystojniaka, toteż rzadko pojawiał się na pierwszym planie. Ale Chrisowi Prattowi to odpowiadało. Do czasu. Aktor, który w czerwcu skończył 37 lat, nie może już narzekać na brak dużych ról. Właśnie zakończyły się zdjęcia do drugiej części "Strażników Galaktyki" (recenzję), a w kolejce czekają jeszcze dwa filmy z jego udziałem.
Jeszcze kilka lat temu mało kto spodziewałby się po nim hollywoodzkiej kariery. Aktor z dużym dystansem żartował ze swojej nadwagi, jednak w pewnym momencie wziął się za siebie i przeszedł niezwykłą metamorfozę. Taką, która uczyniła z niego wschodzącą gwiazdę Kina Nowej Przygody, i jednego z najseksowniejszych mężczyzn na świecie według magazynu "People".
''Będę sławny''
Chris Pratt od najmłodszych lat wiedział, że zostanie sławny i zarobi kupę forsy. Tak przynajmniej powiedział trenerowi w szkole średniej, który zapytał go o plany na przyszłość po wygranej w zawodach zapaśniczych.
Kolejne lata przeczyły jednak tej „przepowiedni”. Pratt rzucił studia w połowie pierwszego semestru i zaczął pracować dorywczo. Jako 19-latek wylądował na Maui, gdzie mieszkał w wanie i pracował tylko tyle, aby mieć na benzynę, jedzenie i „zioło”.
To właśnie tam podjął pracę kelnera i został dostrzeżony przez Rae Dawn Chong, która obsadziła go w swoim reżyserskim debiucie “Cursed Part 3”. Po tym występie charyzmatyczny grubasek zaczął się systematycznie pojawiać na małym i dużym ekranie.
Filmowe metamorfozy
W 2011 Pratt zerwał ze swoim „mięciutkim” wizerunkiem i zrzucił 14 kg, aby wystąpić u boku Brada Pitta w biograficznym „Moneyball”. Wkrótce po tym przytył niemal 30 kilo dla roli w filmie „Ten Year”. Ważył wówczas 130 kg.
- Przybrałem na wadze jakieś 25-30 kg, żeby zagrać tego grubego alkoholika. Piłem piwo każdej nocy – opowiadał z uśmiechem w "The Tonight Show".
Nic dziwnego, że producenci „Strażników Galaktyki” długo się zastanawiali, czy Pratt udźwignie rolę Quilla. Czy uda mu się stracić na wadze, aby przypominał superbohatera?
Aktor podjął wyzwanie.
''6 miesięcy bez piwa''
W lipcu 2014 roku na swoim profilu społecznościowym Pratt opublikował zdjęcie, na którym pozuje bez koszulki.
- Sześć miesięcy bez piwa – napisał. Jego przemiana była imponująca, a przez niektórych okrzyknięta nawet metamorfozą dekady.
Wszystko się zmieniło, gdy Pratt zaczął ćwiczyć.
- Bycie w dobrej formie fizycznej jest najlepszym sposobem na pokonanie depresji – dodał aktor. - W twoim ciele krążą endorfiny. To najlepszy istniejący antydepresant.
No pain, no gain
Bez bólu nie ma wyników. By dojść do takiej formy i z „mięciutkiego misia” stać się herosem, Pratt potrzebował wielu miesięcy intensywnych ćwiczeń i specjalnej diety. Aktorowi przydzielono dwóch trenerów personalnych.
- Ćwiczyłem z nimi cztery godziny dziennie, dolicz do tego te wszystkie godziny, kiedy odmawiałem sobie alkoholu. Bycie trzeźwym to praca na pełen etat – mówił podczas jednego z wywiadów promującego "Strażników Galaktyki". - Musiałem jeść zdrowe rzeczy, pić dużo wody i zażywać suplementy.
Stracił 30 kg i wyrzeźbił ciało
Podczas treningów Pratt stracił 30 kg i wyrzeźbił ciało.
I chociaż aktor wciąż ubolewa nad zmianą trybu życia, producenci i widzowie, patrząc na jego najnowsze zdjęcia, *raczej nie mają powodów do narzekań.*
Zadowolenia nie kryje również żona aktora, Anna Faris, która poznała się z Prattem na planie w 2007 roku. Aktorska para stanęła na ślubnym kobiercu dwa lata później, a w 2012 roku na świat przyszedł ich syn Jack.
Napięty grafik
Rola w „Strażnikach Galaktyki” (2014) odmieniła karierę Pratta. Aktor, który kilka lat wcześniej żartował, że odrzuca propozycję zagrania w nowym „Parku Jurajskim” (więcej tutaj)
został faktycznie zaangażowany do przebojowego „Jurassic World” (2015). W tym samym roku zagrał niewielką rolę w „Jem and the Holograms”, a już wkrótce zobaczymy go znowu na pierwszym planie.
W najbliższym czasie Chris Pratt pojawi się w nowej wersji westernu "Siedmiu wspaniałych" i w filmie science fiction "Passengers" w reżyserii Mortena Tylduma. Na przyszły rok zapowiedziano drugą część „Strażników Galaktyki” (na zdjęciu z dublerem) z Prattem w roli Star-Lorda.(sm/jz)