''Chłopaki nie płaczą'': Olaf Lubaszenko wraca do zdrowia. Schudł już 20 kg!
Czy w końcu uda mu się uporać z własnymi demonami i wrócić do formy? Czy jeszcze kiedykolwiek zobaczymy Olafa Lubaszenkę, takiego jakiego znamy z obrazów Kieślowskiego czy Pasikowskiego – przystojnego, pełnego pasji i pewności siebie? To najczęstsze pytania jakie od dłuższego czasu zadają sobie fani niegdyś rozchwytywanego filmowca. Dziś wszystko wskazuje na to, że aktor wychodzi na prostą!
Brawo! Aktor odzyskał wolę walki. Są efekty
W ciągu ostatnich miesięcy wokół Lubaszenki narosło sporo kontrowersji i niedomówień. Media spekulowały o jego rzekomym załamaniu spowodowanym klapą „Sztosu 2”, chorobliwej nadwadze i decyzji przejścia na wcześniejszą emeryturę (więcej tutaj).
Potem Lubaszenko udzielił wywiadu tygodnikowi Newsweek, który odbił się echem w polskich mediach. Od tamtej pory jest już tylko lepiej. O tym jak bardzo donosi Super Express.
Przekleństwo popularności
- W latach 90. miałem mnóstwo roboty, rola za rolą. Potem zacząłem reżyserować filmy i okazało się, że to dla mnie olbrzymi wydatek emocjonalny. Czułem się odpowiedzialny za wynik finansowy, chociaż nie bezpośrednio. Obciążał mnie jego odbiór, czasem krytyka, czasem duża krytyka - mówi aktor w rozmowie z dziennikarzem Wojciechem Staszewskim.
Stres, nieprzychylność środowiska i krytyków – to wszystko sprawiało, że Lubaszenko coraz bardziej zamykał się w sobie. Z czasem filmowiec przestał wychodzić z domu, jak ognia unikał branżowych spotkań.
Pojawiła się depresja, a wraz z nią nadwaga, która skutecznie pozbawiała go kolejnych ofert pracy. Aktor wpadł w błędne koło. Dodatkowo dopadła go, jak sam to określił, choroba wieku dziecięcego, a co za tym idzie kolejne zbędne kilogramy.
Demokratyczna choroba
Na szczęście Lubaszenko w końcu trafił na lekarza, który zdiagnozował postępującą depresję i połączył ją z chorobliwą nadwagą aktora.
Lubaszenko poddał się terapii, która stopniowo zaczęła przynosić efekty. Wsparcie otrzymał nie tylko w klinice, ale od przyjaciół i najbliższych, w tym od ojca, z którym po latach nareszcie się pogodził (więcej tutaj).
- […] depresja jest demokratyczna, cierpią na nią i bogaci, i biedni. I naprawdę nieleczona potrafi zabić. Dlatego trzeba iść do lekarza albo dać się tam zaprowadzić- apelował aktor.
Zadowolony jak nigdy
Z czasem w mediach zaczęły pojawiać się informacje, z których jasno wynika, że stan zdrowia aktora ulega polepszeniu.
W czerwcu Lubaszenko został sfotografowany podczas zawodów wędkarskich aktorów i, co zauważyli wszyscy obecni, chyba już dawno nie wyglądał na tak zadowolonego i szczęśliwego (więcej tutaj).
Obecnie Olaf Lubaszenko powoli, acz widać, że konsekwentnie, wraca do życia zawodowego. Na razie nie myśli o serialach czy filmach, za to skupia się na teatrze. Aktualnie przygotowuje się do wystawienia sztuki „Sexted, czyli Roma i Julian”.
''Wszystko sobie poukładał''
Jak podaje Super Express, kiedy na próbie w Studio Buffo Lubaszenko pojawił się na scenie, zebrani przecierali oczy ze zdumienia. I trudno się temu dziwić. Gazeta sugeruje bowiem, że filmowiec schudł 20 kg.
- Jest w nim nowa, dobra energia. Ma ogrom zapału! Wygląda, że Olaf to wszystko sobie poukładał - opowiadał Super Expresowi kolega Lubaszenki z teatru.
Nie da się ukryć – w porównaniu do zdjęć z sprzed kilku lat (m.in. tych zrobionych w Międzyzdrojach – więcej tutaj), widać znaczną poprawę.
Oczywiście nie oszukujmy się, przed aktorem jeszcze daleka droga, pełna wysiłku i wyrzeczeń. Ale jeśli starczy mu samozaparcia i wytrwałości, za kilka miesięcy Lubaszenko na pewno wróci do formy sprzed lat. Trzymamy kciuki! (gk/mn)