Charlie Sheen przegrał proces. Będzie go to słono kosztować
Charlie Sheen został pozwany przez jedną z kochanek za to, że ukrywał przed nią zakażenie wirusem HIV. To nie pierwsza kobieta, którą aktor okłamał w ten sposób. Teraz musi wypłacić spore odszkodowanie.
Charlie Sheen już dawno temu przestał być znany ze swoich dokonań aktorskich. Jest kojarzony głównie z narkotykowymi i seksualnymi ekscesami. W 2011 r. zakaził się wirusem HIV. Stwierdził, że to wina kremu do twarzy, który zawierał zbyt dużo testosteronu. Ten z kolei nakręcał libido mężczyzny i pchnął go w szpony seksoholizmu.
Swoją chorobę Sheen upublicznił w 2015 r. Przyznał wtedy, że spał z 25 kobietami, którym nie powiedział, że jest zakażony. Nie widział w tym nic złego, bo się zabezpieczał. Poza tym bał się, że padnie ofiarą szantażu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jedną z jego ofiar była powódka w zakończonym właśnie procesie. Występowała pod znanym w amerykańskim systemie prawnym pseudonimem Jane Doe, który gwarantuje anonimowość. Według doniesień HuffPost, dziewczyna zapytała aktora, czy cierpi na jakieś choroby przenoszone drogą płciową, zanim zdecydowała się z nim na seks. W odpowiedzi usłyszała jedynie "I'm fine". Na początku Sheen używał prezerwatywy, potem już nie.
Kiedy w końcu gwiazdor przyznał się do tego, że jest nosicielem HIV, zaczął podawać kochance profilaktycznie bliżej nieokreślone leki zapobiegające zakażeniu. Wszelkie jej wyrzuty o zatajenie swojej choroby kwitował krótko: "To nie twój pie...y interes".
Sąd zdecydował, że Sheen musi wypłacić obywatelce Doe 120 tys. dol. zadośćuczynienia. A co ze zdrowiem Jane i pozostałych kobiet, które aktor okłamywał?
- Oto wspaniała wiadomość. Nikt nie został przeze mnie zarażony. Nikt - wyznał z dumą w programie Piersa Morgana.