"Jesteśmy kopaczami na kartoflisku"
Wizja artystyczna Cezarego Morawskiego mało kogo przekonywała. Cześć aktorów odeszła sama, a część, zwłaszcza ci, którzy głośno wyrażali swoje niezadowolenie, została zwolniona. Nowy dyrektor ratował się artystami "z zewnątrz" zatrudnianymi dorywczo.
Spadła liczba premier przygotowywanych przez sam TP, coraz częściej scenę udostępniano zespołom, które przyjeżdżały do Wrocławia tylko na gościnne występy.
- Byliśmy Ligą Mistrzów. Teraz jesteśmy kopaczami na kartoflisku - powiedział anonimowo jeden z aktorów w rozmowie z TVN24. Kryzys przełożył się na frekwencję. W 2015 r. teatr przyciągnął 96 tys. widzów, a w 2017 r. już tylko 48 tys.