"Celebrity Splash": poważny wypadek Dowbora, porażka faworytów i spadające kostiumy!
Tego nikt się nie spodziewał
None
W drugim odcinku "Celebrity Splash" wystąpiła kolejna grupa gwiazd, które postanowiły przezwyciężyć strach i na oczach milionów telewidzów skakać do basenu. Tym razem akrobacjami pochwalili się Odeta Moro, Rozalia Mancewicz, Saszan, Piotr Świerczewski, Radek Liszewski oraz... Andrzej Młynarczyk, który zastąpił Macieja Dowbora. Jak to możliwe, skoro aktor "M jak miłość" przegrał tydzień temu w dogrywce z Aleksandrą Ciupą i odpadł w poprzednim odcinku? Poznajcie szczegóły!
Jako pierwszy na 7,5-metrowej wieży stanął Świerczewski. Piłkarz wykonał skok z saltem ze stania na rękach, czym wprawił jurorów w zachwyt. Kolejną uczestniczką była Rozalia Mancewicz, która bez problemu rozgrzała publiczność zgromadzoną zarówno na widowni jak i przed telewizorami, była . Jeszcze zanim skoczyła, dostała ogromny aplauz. Nic dziwnego, Miss Polonia 2010 zaprezentowała się w mocno wyciętym kosiumie kąpielowym, który podkreślił wszystkie atuty jej sylwetki. Ku zaskoczeniu niektórych widzów, gwiazda zdecydowała się na wykonanie półtora salta jedynie z trzech metrów. Mimo wyboru najniższej z możliwych wysokości, na jej twarzy malował się strach. Niestety, okazało się, że obawy były słuszne. Nie dość, że piękna miss dopiero w programie nauczyła się pływać i na żadnym wcześniejszym treningu nie wykonywała podobnej akrobacji, to jeszcze z impetem zderzyła się brzuchem z taflą wody.
- Nie wierzę, że żyję! Bolał brzuch, nie dałam rady oddychać, ale już jest lepiej - mówiła przerażona, gdy udało jej się wydostać na brzeg.
- Zdecydować się na skok do wody bez umiejętności pływania, to jak wyprawa w szpilkach na Mount Everest - pocieszała ją Stenka.
Mancewicz zdobyła jedynie 13 punktów. Później przyszedł czas na Radka Liszewskiego, który jako jeden z nielicznych uczestników nie bał się wykonać skoku z najwyższej, 10-metrowej wieży. Jego salto oceniono na 24 punkty. Gdy lider zespołu Weekend pobiegł się wysuszyć, na stanowisku umieszczonym 5 metrów nad taflą basenu pojawiła się Odeta Moro. Widzowie wstrzymali oddech, gdy tuż przed skokiem dziennikarka przyznała, że 6 lat temu przeszła operację kręgosłupa, a na treningach doznała już kilku poważnych kontuzji. Mimo obawy o swoje zdrowie prezenterka wykonała opad w przód na głowę i... zrobiła to perfekcyjnie! Publiczność nie tylko doceniła odwagę gwiazdy, ale również jej wdzięki. Wszystko dlatego, że Moro była kolejną zawodniczką po Ciupie, której w wodzie zsunął się kostium. Jurorzy przymknęli jednak oko na tę wpadkę i przyznali jej komplet punktów.
Przedostatnim uczestnikiem miał być Maciej Dowbor. No właśnie, miał. Prezenter oświadczył, że podczas jednego z treningów doznał kontuzji szyjnego odcinka kręgosłupa i musi zrezygnować.
- Maciek uderzył niefortunnie głową w taflę wody, skacząc z trampoliny. A ponieważ na początku nic nie czuł i jest typem sportowca fightera, nie przerwał treningu, tylko skakał dalej. Aż stracił przytomność, w nocy wymiotował i zabrała go karetka pogotowia do szpitala. Okazało się, że ma wstrząśnienie mózgu - powiedział przed programem pracownik Polsatu w rozmowie z "Super Expressem".
Według regulaminu, w takiej sytuacji miejsce zdyskwalifikowanego zawodnika zajmuje osoba, która w poprzednim odcinku była najbliższa wejścia do ćwierćfinału. I tak do gry powrócił Andrzej Młynarczyk. Widać było, że aktor wyciągnął wnioski z ostatniego tygodnia i oddał skok do basenu niczym zawodowiec. Zdobył maksimum punktów i trafił do następnego etapu. Do serialowego gwiazdora dołączyła również Saszan (która również straciła pod wodą strój) i Liszewski. Decyzją telewidzów, Moro, Świerczewski i Mancewicz musieli pożegnać się z programem. Czy tylko aby na pewno słusznie?
AR