Uparcie odsłania swoje mocno umięśnione łydki
Candy Girl coraz częściej gości na czerwonym dywanie. Ochoczo przyjmuje większość zaproszeń i z jeszcze większą radością pozuje na tle tzw. ścianek. Nie potrafiła również odmówić Agnieszce Kaczorowskiej i dzięki temu pojawiła się w jednym z warszawskich klubów, by wesprzeć serialową aktorkę w rozkręceniu jej nowego biznesu.
Ostatnia impreza okazała się świetną okazją do tego, aby pokazać się w nowej fryzurze. Piosenkarka postanowiła przefarbować włosy na niebiesko i pod ich kolor dobrać kreację na wieczór. Niestety, krótka sukienka zamiast dodawać wokalistce uroku, wyeksponowała jej wszystkie niedoskonałości.
To, że materiał nieestetycznie marszczy się w okolicach talii i brzucha, a zbyt luźna góra spłaszcza biust, to jeszcze nic. Największą uwagę i tak przyciągały odkryte nogi. I nie dlatego, że są długie jak u Anji Rubik, wysportowane niczym u Ewy Chodakowskiej czy zgrabne jak Edyty Górniak. Wprost przeciwnie! Krótkie, umięśnione i masywne łydki jak u atlety to nie jest widok, którym należy się chwalić. Ale Candy Girl jest zupełnie innego zdania i często można ją spotkać w kusych strojach.
Nikomu jeszcze nie udało się zrozumieć, dlaczego na niemal każdej imprezie tak uporczywie odsłania nogi. Czy gwiazda naprawdę nie ma innych atutów, które mogłaby pokazać?