"Byłam wybrać sukienkę, w której chciałam być pochowana"
None
Wzruszające wyznanie na wizji
Kasia Markiewicz w "The Voice Of Poland" zaśpiewała przebój "Dreamer". Fotele jurorów pozostały odwrócone niemal do końca. W dosłownie ostatnich sekundach utworu Justyna Steczkowska postanowiła zaprosić uczestniczkę do swojej drużyny.
Chwilę później wszystkich poruszyła historia uczestniczki. Jak się okazało, występ na scenie programu był spełnieniem jednego z jej marzeń. Markiewicz choruje na raka. Śmiertelny nowotwór zmienił jej podejście do życia.
Steczkowska, przytulając nową członkinię swojej drużyny, nie kryła łez wzruszenia. Zapewniała też, że nauczy ją śpiewać jeszcze lepiej.
Nic dziwnego, że poruszająca historia Kasi Markiewicz wywołała zainteresowanie mediów i widzów. Zaskakujące jest to, z jaką lekkością schorowana artystka opowiada o śmierci. Jej wyznanie w jednym z wywiadów jeży włos na głowie.
Po co była w Londynie?
W grudniu 2012 roku wokalistka dowiedziała się, że jest chora na raka. Kolejne terapie nie przynosiły skutku, więc została podjęta decyzja o zaprzestaniu leczenia. Markiewicz postanowiła spełniać swoje marzenia bez względu na wszystko.
Jednym z takich marzeń była podróż do Londynu. - Byłam tam wybierać sukienkę, w której chciałam być pochowana. Jak już znalazłam wymarzoną kieckę i założyłam ją na siebie, to wszyscy, którzy ze mną byli, ryknęli ze śmiechu, jak zobaczyli moją minę, więc z zakupu sukienki nic nie wyszło - opowiedziała wokalistka w wywiadzie dla "Polki.pl"
- Za to przywiozłam sobie kilka innych fajnych rzeczy, niekoniecznie takich, w których chcę być pochowana - dodała z optymizmem.
Zaskakująca otwartość
Wygląda na to, że Markiewicz pogodziła się już ze swoim losem. - Moja otwartość i szczerość w mówieniu o śmierci i moich przygotowaniach może być szokująca, ale dla mnie jest tak naturalna, jak pakowanie się na wyjazd - tłumaczy artystka.
"Kaśka", bo tak sama siebie nazywa, ma świadomość, że jej wypowiedzi mogą budzić spore emocje. Jednak woli skupić się na realizowaniu swoich marzeń, niż martwieniu się o przyszłość.
Czy w programie zdoła nawiązać równą walkę z innymi utalentowanymi uczestnikami i spełnić kolejne pragnienie? Piosenkarka nie kryje, że samo pojawienie się na scenie programu wywołało u niej niemałe emocje.
"Zżarły mnie nerwy"
- Zżarły mnie nerwy, kiedy stanęłam na scenie, ale jakoś się udało... i mam nadzieję, mimo niesamowitej konkurencji, że to nie było moje ostatnie słowo w tym programie - opowiada Markiewicz.
Piosenkarka przyznaje także, że nie przejmuje się swoim niższym poziomem muzycznym. - Udział w programie tego typu od zawsze chodził mi po głowie, ale ze względu na milion moich kompleksów nigdy nie zdecydowałam się wziąć udziału. Choroba pozbawiła mnie kompleksów, bo okazało się, że takie rzeczy nie mają żadnego znaczenia, więc spróbowałam i jestem - wyznaje szczerze.
Jak potoczą się jej losy?
Jak potoczą się jej losy w "The Voice Of Poland"? Czy Justyna Steczkowska rzeczywiście zdoła podciągnąć umiejętności charyzmatycznej "Kaśki". Wokalistka wybrała na casting spokojny utwór "Dreamer", jednak w dalszych etapach, będzie zmuszona zmierzyć się z trudniejszymi kompozycjami.