Była teściowa Katarzyny Figury wyznaje: "Syn mnie też groził śmiercią"

Katarzyna Figura jest już po rozwodzie
Katarzyna Figura jest już po rozwodzie
Źródło zdjęć: © AKPA | Filip Radwanski
oprac. MOS

09.12.2021 14:33

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Aktorka po 9 latach batalii sądowej we wrześniu br. uzyskała rozwód z Kaiem Schoenhalsem. W trudnych chwilach Katarzyna Figura mogła liczyć na wsparcie teściowej, która zeznawała na jej korzyść. Ona również była okropnie traktowana przez syna.

Gdy w 2012 r. na łamach "Vivy!" Katarzyna Figura wyznała, że była ofiarą przemocy domowej, wstrząsnęło to opinią publiczną. Wcześniej nikt nie podejrzewał, że jej małżeństwo z Kaiem Schoenhalsem było piekłem. Amerykanin nie chciał odpuścić i wszelkimi możliwymi sposobami utrudniał rozwód. W końcu, po 9 latach procesu, pod koniec września br. aktorka odzyskała wolność.

Na sali sądowej Figurę wspierała dawna teściowa Dorothy Morton. Kobieta specjalnie przyleciała do Polski na jedną z rozpraw rozwodowych, aby zeznawać po stronie gwiazdy. Sama zaznała od syna wiele przykrości.

- Mój syn jest niebezpiecznym i chorym człowiekiem, destrukcyjnym sadystą. Mnie też groził śmiercią. Ale nie chcę o tym mówić. Jako matka kocham syna, ale nie lubię go i nie chcę mieć z nim nic wspólnego - wyznała przed laty w "Twoim Imperium".

Pani Morton nie miała jeszcze okazji świętować z Katarzyną Figurą i wnuczkami uwolnienia się od Schoenhalsa. Aktorka obiecała jej jednak, że wkrótce ją odwiedzą.

- Dorothy mieszka w Nowym Jorku. Spotykamy się tak często, jak to możliwe, ale ostatnio nie było szans. Liczę, że to nadrobimy - zdradziła "Na żywo" gwiazda.

Być może Amerykance uda się szybciej spotkać ze starszą wnuczką Koko, która zamierza podjąć studia w USA. Bowiem na pierwszym miejscu aktorka stawia teraz swoją mamę, panią Halinę, która zamieszkała z nią w Gdyni i jest pod stałą opieką kardiologa.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (9)
Zobacz także