Był objawieniem "Idola". Co się stało ze Sławkiem Uniatowskim?
1
None
Pamiętacie tego młodego wokalistę o czarującym spojrzeniu? Tak, to Sławomir Uniatowski, który był jednym z najbardziej utalentowanych uczestników 4. edycji "Idola". W finałowym starciu przegrał z Maciejem Silskim i ostatecznie zajął drugie miejsce.
- Byłem wtedy bardzo młody. Kiedy poszedłem na casting miałem 20 lat. Program sprawił, że pokazałem się szerszej publiczności i moja twarz stała się rozpoznawalna. Ludzie mogą myśleć, że zachłysnąłem się popularnością, ale ja zawsze byłem wariatem, który chciał grać i zawsze było mnie wszędzie pełno - wspominał w rozmowie z serwisem wiadomosci24.pl.
W przeciwieństwie do zwycięzcy, jego nazwisko wciąż jest cenione na muzycznym rynku. Nigdy nie czuł się gwiazdą, a tym bardziej celebrytą. Uważał, że nikomu niczego nie musi udowadniać, a prawdziwa sztuka obroni się sama.
- Nie chciałbym, aby moja kariera muzyczna nabrała bardzo szybkiego tempa. Chcę żeby to było stopniowe, żeby się nie przegrzać, nie znudzić. Muzyka oczywiście nigdy mi się nie znudzi, ale show-biznes może. (...) Ma się nadzieję, że ktoś w końcu zdecyduje się zainwestować w ambitnych artystów, a z drugiej strony wszystko od początku wskazuje na to, że raczej nic z tego nie wyjdzie. Walczę, aby ocalić siebie od zapomnienia i myślę, że powoli mi się to udaje - dodał w tym samym wywiadzie.
Jak w takim razie potoczyły się dalsze losy Uniatowskiego?
AR