Był objawieniem "Idola". Co się stało ze Sławkiem Uniatowskim?

None

Był objawieniem "Idola". Co się stało ze Sławkiem Uniatowskim?
Źródło zdjęć: © AKPA

/ 51

Obraz
© AKPA

Pamiętacie tego młodego wokalistę o czarującym spojrzeniu? Tak, to Sławomir Uniatowski, który był jednym z najbardziej utalentowanych uczestników 4. edycji "Idola". W finałowym starciu przegrał z Maciejem Silskim i ostatecznie zajął drugie miejsce.

- Byłem wtedy bardzo młody. Kiedy poszedłem na casting miałem 20 lat. Program sprawił, że pokazałem się szerszej publiczności i moja twarz stała się rozpoznawalna. Ludzie mogą myśleć, że zachłysnąłem się popularnością, ale ja zawsze byłem wariatem, który chciał grać i zawsze było mnie wszędzie pełno - wspominał w rozmowie z serwisem wiadomosci24.pl.

W przeciwieństwie do zwycięzcy, jego nazwisko wciąż jest cenione na muzycznym rynku. Nigdy nie czuł się gwiazdą, a tym bardziej celebrytą. Uważał, że nikomu niczego nie musi udowadniać, a prawdziwa sztuka obroni się sama.

- Nie chciałbym, aby moja kariera muzyczna nabrała bardzo szybkiego tempa. Chcę żeby to było stopniowe, żeby się nie przegrzać, nie znudzić. Muzyka oczywiście nigdy mi się nie znudzi, ale show-biznes może. (...) Ma się nadzieję, że ktoś w końcu zdecyduje się zainwestować w ambitnych artystów, a z drugiej strony wszystko od początku wskazuje na to, że raczej nic z tego nie wyjdzie. Walczę, aby ocalić siebie od zapomnienia i myślę, że powoli mi się to udaje - dodał w tym samym wywiadzie.

Jak w takim razie potoczyły się dalsze losy Uniatowskiego?

AR

/ 5Od dziecka wiedział, że będzie śpiewać

Obraz
© AKPA

Sławek Uniatowski przyszedł na świat 11 maja 1984 roku w Toruniu. Już jako dziecko uczył się gry na fortepianie (niechętnie, ponieważ nie przepadał za muzyką klasyczną), a mając 13 lat rozpoczął muzyczną karierę. Sam pisał teksty i komponował melodie, a gotowymi utworami chwalił się, występując w toruńskich klubach.

Trzy lata później został dostrzeżony przez Sławomira Ciesielskiego, bębniarza grupy Republika. Nie bez znaczenia było również spotkanie z Leszkiem Możdżerem w klubie SPATiF w Sopocie. Gdy muzyk usłyszał i na własne oczy zobaczył niezwykłą wrażliwość Sławka, stwierdził: "Ty po prostu masz talent!". Wkrótce Uniatowski miał na swoim koncie wspólne występy z Adamem Nowakiem z zespołu Raz, Dwa, Trzy, Jackiem Bończykiem czy Mariuszem Lubomskim.

Kwestią czasu było, gdy młodziutki wokalista zacznie wygrywać lokalne i ogólnopolskie konkursy muzyczne. I rzeczywiście, wkrótce na jego półce pojawiły się pierwsze nagrody i wyróżnienia. Jednak prawdziwy przełom w jego karierze nastąpił, gdy zgłosił się do 4. edycji programu "Idol".

/ 5Wygrał, choć zajął drugie miejsce

Obraz
© AKPA

W 2005 roku Uniatowski wziął udział w popularnym talent-show "Idol". Od pierwszych odcinków został ogłoszony faworytem jurorów. Niemal za każdym razem eksperci rozpływali się nad umiejętnościami i melodyjnym głosem Sławka. Największy komplement usłyszał z ust srogiego Roberta Leszczyńskiego, gdy nazwał go jednym z najlepszych wokalistów w Polsce. Mimo tylu pochwał, 20-latek nie zdołał wygrać w finałowym starciu z Maciejem Silskim. Choć zajął drugie miejsce, wcale nie oznaczało to końca jego kariery. Wprost przeciwnie.

- Gdybym nie wystąpił w tym programie, pewnie nadal grałbym w tych toruńskich klubach do kotleta, pizzy i spaghetti. Wszyscy mówiliby wówczas: "Sławek, jesteś rewelacyjny, musisz coś z tym zrobić, z takim wokalem marnujesz się w Toruniu". Teraz klepią mnie po plecach i mówią: "stary, ty się marnujesz w tym kraju, powinieneś się urodzić gdzie indziej, w innej epoce, zły czas, złe miejsce, co ty tutaj jeszcze robisz" - wspominał w rozmowie z Aleksandrą Macińską z wiadomosci24.pl.

Jeszcze w tym samym roku Uniatowski razem z dwójką pozostałych finalistów "Idola" wystąpił podczas koncertu Top Trendy w Operze Leśnej w Sopocie. Później rozpoczął współpracę z samą Marylą Rodowicz. Wspólnie nagrany utwór "Będzie to, co musi być" znalazł się na albumie "Kochać" legendarnej polskiej piosenkarki. W 2006 roku wziął udział w Krajowych Eliminacjach do Konkursu Piosenki Eurowizji z utworem "Kocham Cię". Ostatecznie zajął 5 miejsce. W tym samym roku utworem "Tango Anawa" otworzył koncert poświęcony Markowi Grechucie na Festiwalu Piosenki w Opolu.

Jak wiadomo, nie samą pracą człowiek żyje. Nawet najbardziej doceniani artyści muszą znaleźć czas na życie prywatne. Zapracowany Sławek długo szukał kobiety, która podbije jego serce i zaakceptuje jego pasję. W końcu się udało, a jego wybranką została popularna dziennikarka.

/ 5Wielka miłość i bolesne rozstanie

Obraz
© ons.pl

Choć do Sławka wzdychało tysiące kobiet, on wybrał ją - Kasię Burzyńską. Para poznała się w Walentynki, choć paradoksalnie Uniatowski nie uznaje tego święta. Oboje znaleźli się na tym samym koncercie dla zakochanych przez przypadek, a poznali ich ze sobą wspólni znajomi.

Co ciekawe, początkowo dziennikarka nie przepadała za Uniatowskim i jego twórczością, nazywając go "wymuskanym dandysem zakochanym w sobie z beznadziejną piosenką". Dopiero później zaczęła w nim dostrzegać prawdziwego mężczyznę i artystę. Pierwsze słowo "kocham" padło, gdy Kasia w wyniku wypadku trafiła do szpitala. Wokalista tak bardzo przejął się losem swojej dziewczyny, że czuwał przy jej łóżku dzień i noc. Kariera zeszła na dalszy plan.

Choć nosili się z zamiarem wspólnego zamieszkania, a nawet ślubu, bajka prysła niczym mydlana bańka. Jak donosiły wówczas plotkarskie portale, Kasia niespodziewanie zdecydowała się zakończyć związek ze Sławkiem. Choć spekulowano, że odeszła do innego mężczyzny, ona szybko zdementowała te informacje.

- Nie ma mowy o żadnym romansie. Po prostu któregoś dnia poczułam, że już nic nie czuję. I chyba nie ma w tym niczyjej winy. (...) Nie było żadnych kłótni. Teraz czasem się ze sobą spotykamy, rozmawiamy i na pewno nie unikamy siebie nawzajem - deklarowała na łamach "Super Expressu".

A co dalej z Uniatowskim?

/ 5Nigdy nie porzuci muzyki

Obraz
© AKPA

Po rozstaniu z Kasią Burzyńską, jego kariera gwałtownie zahamowała. Pod koniec 2008 roku wokalista założył własny zespół - Uniatowski Project. Dwa lata później zajął pierwsze miejsce na Festiwalu Piosenki i Ballady Filmowej w Toruniu. Występował również gościnnie z zespołem Sztywny Pal Azji. W 2012 roku za sprawą utworu "Stay" znów wrócił na listy przebojów i do serca słuchaczy. Od tej pory koncertuje w różnorodnych klubach w całej Polsce.

- Pewnie, że chciałbym zostać legendą. Chciałbym, żeby ludzie zapamiętali moją muzykę, żeby to wszystko miało ponadczasowy wymiar. Przede mną długa droga. Muszę jeszcze poczekać na to, żeby móc w pełni zaprezentować co czuję i jak czuję. (...) Wierzę, że wszystko jeszcze przede mną - mówił w wywiadzie dla wiadomosci24.pl.

AR

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta