Brutalny "Road House" nie spodobał się władzom miasta. Mówią o "bluźnierstwie"
Twórcy "Road House" poszli na całość. W filmie, który można oglądać na Prime Video, co kilka minut jest scena przemocy. Rzucają się na siebie z pięściami, rozbijają sobie głowy, łamią kończyny na potęgę. Aż zareagowały władze miasta.
26.03.2024 11:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Ludzie mają tę siłę i znalazłem ją w sobie. Miałem szkło w rękach, miałem infekcję gronkowca od mocowania się na podłodze w barze. Takie rzeczy się zdarzają, ale cieszę się, że miałem świetnego trenera, który trzymał mnie z dala od poważnych obrażeń przez cały film - powiedział Jake Gyllenhaal w rozmowie z WP o swojej roli w nowym filmie "Road House". Do tej produkcji wyrzeźbił swoje ciało jak prawdziwy zawodnik UFC. Zamienił się w bestię z ringu, która nie ma litości dla tych, którzy nawiedzają tytułowy Road House, przydrożny bar.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Road House" hitem Jake'a Gyllenhaala
W "Road House" główne skrzypce gra Jake Gyllenhaal, który wciela się w postać Daltona, byłego zawodnika UFC, który próbuje uciec od swojej mrocznej przeszłości i skłonności do przemocy. Ledwo wiąże koniec z końcem, a jego życie zmienia się, gdy na swojej drodze spotyka Frankie (Jessica Williams), właścicielkę przyciągającej podejrzanych typów knajpy na jednej z wysp na Florydzie.
Frankie zatrudnia go jako ochroniarza w nadziei na powstrzymanie agresywnej grupy przestępczej działającej na zlecenie bossa Brandta (Billy Magnussen), która grozi zniszczeniem jej ukochanego lokalu. Sytuacja zaognia się drastycznie po pojawieniu się bezwzględnego najemnika, Knoxa (Conor McGregor). Wraz z eskalacją brutalnych bójek i rozlewu krwi, malownicza wyspa staje się bardzo niebezpieczną areną.
I tu pojawił się problem. Choć film nagrywano na Dominikanie, nie wszystkim z Key West na Florydzie spodobało się to, że ich rajskie miejsce malowane jest w filmie jako zagłębie patologii.
Dziennikarze TMZ.com skontaktowali się z władzami miasta, które przedstawienie Key West w filmie porównują do bluźnierstwa.
Burmistrz Teri Johnston zaznaczyła, że choć nie widziała filmu, uważa, że pokazywanie miasta jako miejsca napędzanego przemocą i handlem narkotykami nie ma nic wspólnego z rzeczywistością i że tak Key West mogło wyglądać pięć dekad temu. "Podkreśliła też, że Key West przyciąga turystów, bo wiedzą, że nie muszą się tam przejmować przestępczością. Jako dowód przedstawiła dane z sylwestrowej imprezy, w której brały udział tysiące mieszkańców, a policja dokonała tylko jednego zatrzymania" - pisze TMZ.
Brutalne sceny zwróciły też uwagę władz hrabstwa Monroe na Florydzie. "Zaznaczyła, że mieszkańcy są szczęśliwi z tego, że mogą żyć w spokojnym miejscu, gdzie przestrzega się prawa" - podaje amerykański portal.
"Road House" to kolejna wersja historii opowiedzianej w "Wykidajle" Rowdy'ego Herringtona sprzed 35 lat. W tytułowego bohatera wcielił się wówczas Patrick Swayze.
Zobacz także
W 52. odcinku podcastu "Clickbait" rozwiązujemy "Problem trzech ciał" Netfliksa, zachwycamy się "Szogunem" na Disney+ i wspominamy najlepsze seriale 2023 roku nagrodzone na gali Top Seriale 2024. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: